Co prawda nie miałam pojęcia gdzie mnie Malik ciągnie. Chodź bym się nie zdziwiła, jakby wywiózł mnie gdzieś w las gdzie by mnie zgwałcił i pozbawiła życia, a moje zwłoki pozostawił w krzakach.
Tak wiem... za dużo cukru, horrorów i King'a.
Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Ja słuchałam LP , a Malik zajmował się sobą. Było trochę niezręcznie ale w końcu przywykłam.
- To gdzie ty mnie właściwie ciągniesz? - powiedziałam siadając wyprostowana na fotelu.
Spojrzał na mnie za ciemnych okularów przeciwsłonecznych.
- Zobaczysz.
Kurwicy można dostać!
Zaczęłam stukać palcami po desce rozdzielczej. Zayn wytrzymał przez niecałą minutę.
- Mogłabyś skończyć? - chwycił moją rękę.
Wyrwałam mu się.
- Ty lepiej patrz na drogę! Nie che abyś mnie zabił!
Na każdym kroku wypominałam mu to, że ie potrafi porządnie jeździć.
- Zejdziesz ze mnie? - zapytał błagalnie.
- Nie.
- Jak ja z tobą wytrzymam?! - wzniósł ręce ku niebu, puszczając tym kierownice.
JA natomiast chwyciłam się kurczowo siedzenie.
- Zwariowałeś? ty naprawdę chcesz sie zabić!
Spojrzał na mnie smutno.
- Liczyłem, że znów rzucisz sie na kierownice. - spiorunowałam go spojrzeniem.
Dobrze wiem, że użył tej sztuczki aby mnie pocałować.
- Człowiek na błędach sie uczy. - westchnęłam pogardliwie.
W samochodzie zapanowała niezręczna atmosfera. Teraz bawiłam sie szybom. Raz jechała w dół, a raz w górę. Ale i to mnie znudziło. Zaczełam przeglądać płyty Malika. Nic ciekawego... Później sprawdziłam schowek. Okulary przeciwsłoneczne, jakaś mapa, tabletki... ciekawe na co, założę się, że jest jakimś arabskim szmuglerem narkotyków pod przykrywką gwiazdki. Grzebałam dalej. Jakieś czasopismo, paczka papierosów, które od razu wylądowały za oknem.
- Co ty robisz?! - krzyknął na mnie Zayn - Jeszcze nie była otwarta! Dopiero co ją kupiłem!
Spojrzałam na niego... mało mnie to interesowało ale dobra.
- Tego świństwa powinno się nie produkować! - warknęłam i sprawa była zakończona.
I wróciłam do przeszukiwania jego schowka. Na samiutkim końcu zauważyłam dwie prezerwatywy.
- Uuuu szykuje się niezła impreza... - pomachałam mu kondonami przed nosem - czy tak na wszelki wypadek? - zaczełam się z nim drażni
Spojrzał na mnie cwaniacko.
- A coś proponujesz? - poruszał śmiesznie brwiami.
- Oczywiście. - odparłam sarkastycznie - o każdej porze dnia i nocy. - wyszczerzyłam się do niego.
- Trzeba było szybciej mówić - pokazał mi język i skręcił na pobocze.
Jebłam śmiechem jak się zatrzymał. Spojrzałam na niego przez łzy, a on też rozbawiony na mnie patrzył.
Nagle spoważniałam.
- Ale wyczułeś moją ironię? - spytałam.
- Nie, jestem idiotom i tego nie zauważyłem. - zarzucił mi.
Uśmiechnęłam się do niego cwaniacko.
Otworzyłam usta aby mu się odgryźć ale on skutecznie mi przeszkodził zasłaniając wargi ręką. Spojrzałam na niego gniewnie. Zrobiłam minę obrażonego dziecka, założyłam ręce na piersi i fochłam się.
Miałam ochotę go ugryźć ale i tak za dużo razy miałam z nim styczność wczoraj i nie chciałam ryzykować.
Nagle oderwał dłoń od moich warg i trzasnął drzwiami.
Rozejrzałam się po okolicy totalnie zbita z pantałyku.
Otworzył mi drzwi:
- Wysiadaj, jesteśmy na miejscu.
Rozejrzałam sie po okolicy. Oprócz drogi był tylko las. Czyli jednak chce mnie zgwałcić i zabić, a moje ciało pozostawić za krzakami.
Unisłam pytająco brew gdy stałam na przeciwko niego.
- Paul chce sie z nami spodkać w tamtym domku.- wskazał palcem na las.
Teraz dopiero dostrzegłam dym wylatujący z kominka jakiegoś domku.
- A poco che sie ze mną spotkać?
Wywrócił oczami.
- Potrzebujemy agenta i okazało się, że Paul chętnie cie przyjmie. - aż za bardzo było wyczuć jego sarkazm w głosie.
Wpadłam na pomysł aby zrobic z siebie totalną idiotkę i dać pozory Malikowi, że nie zczaiłam jake. - Naprawdę?! Moje marzenie w końcu się spełni!
Wyciągnęłam z torebki okulary lustrzanki, nasadziłam je na nos, złączyłam palce w "pistolet" i zaczełam zgrywac pajaca, że sprawdzam teren.
Skryłam się za jednym drzewem i strzelałam z mojej niewidzialnej broni do Malika, który patrzył na mnie jak na kretynkę. No ale cóż... on ciągle zgrywa z siebie debila to ja tez moge ;P
- Najadłaś się cukru?
Przetażałam się po ziemi.
- Wczuwam się w role.
Pozłałam mu znaczace spojrzenie.
Gdy w końcu zczaił, że żartuje Zrobił się czerwony jak burak i sie do mnei nie odezwał.
Ja natomiast ogarnęłam sie i weszłam do drewnianej chatki.
Od razu przywitał nas Paul.
Był ubrany całkiem na czarno i uśmiechał się przyjacielsko, ale na moja intuicję agenta coś tu śmierdziało.
Kazał nam spocząć na sofie, on natomiast przysunął sobie krzesło i usiadł okrakiem opierając brodę na ręce.
- Wtajemniczyłeś ją? - pokazał głową na mnie.
- Nie - odparł Zayn.
Nie wiedziałam co powiedzieć więc palnęłam co mi ślina na język przyniosła.
- Nie pisze się na żadne zadanie dziwki i tym podobne.
Spojrzeli na mnie z minami " Boże! Co to za wariatka ", znaczy tak przynajmniej odczytałam ze spojrzenia Zayn'a.
- Nie- odparł spokojnie Paul - nic takiego nie bd robić...
Wstanęłam.
- Dobra. Po co mnie tu ściągnęliście? - zmierzyłam ich groźnym spojrzeniem.
- Zanim jej to powiesz do chodź ją zakujmy! - powiedział Zayn.
Zasłoniłam się rękami.
- Spierdalaj ode mnie! Ja w takie zabawy sie nie bawię. Zaraz zadzwonie po taksówkę...
Zaczęłam grzebac w torebce, ale została mi skutecznie odebrana przez Paula.
- Jak dojdziemy do porozumienia to odwieziemy cie do domu.
Spojrzałam z niedowierzaniem na niego.
- Dobra to ja pójde na piechotę.
- ZAMKNIJ MORDĘ I POSŁUCHAJ! - wydarł się Zayn.
Autamatycznie usiadałm jak grzeczna dziewczynka i zrobiłam maślane oczka.
- Dobra słuchaj. - zwrócił się do mnie Paul - Wasze fotki. - pokazał mi zdjęcia jak się lizaliśmy z Malikiem - obiegły już cały świat. I trzeba coś zrobić abyś ty - wskazał na mnie - nie wyszła na dziwkę, a on - wskazał na Zayn'a - na skończonego dupka.
- Dzięki - warknął.
- Co za debil... -wzniosłam oczy ku niebu. - ale to razej logiczne, że po pijaku robi się dziwne rzeczy, wiec nie am w tym nic dziwnego.
Paul pokiwał z uznaniem głową.
- No tak. Ale jeszcze są te fotki. - wyłożył na stół zdjęcia gdy jechałam Zayn'owi na kolanach o to wyglądało jakbyśmy się ukradkiem całowali... - i te fotki - ze szpitala i podpis że złapałam Malika na dziecko, przy czym jebłam głośnym śmiechem.
- Ej ale powoli! JA nie chce mieć pokrzywionych dzieci! - roześmiałam się. Chłopaki się nie śmiali więc szybko ucichłam.
Paul coś mruknął czego nie zrozumiałam a Zayn się zaśmiał.
- i jeszcze te zdjęcie - Byłam na nim ja i Zayn, namiętnie całujących się. Poznałam wystrój pomieszczenia... o kurwa! Przecież to był mój dom! Zrobili te zdjęcie gdy Malik opiekował się Emily... Zajebie wszystkie hieny. - Oboje wyszliście napaleni i wam się to podobało...
- To było dawno i nieprawa! - powiedziałam na swoja obrone.
- Mam tu dowody rzeczowe i twój wniosek został oddalony. - powiedział spokojnie Paul.
Warknęłam w odpowiedzi.
Wiedziałam co teraz Menager powie i już się bałam.
- Do was najlepszym wyjściem byłoby jakbyście zaczęli ze sobą chodzić.
Musialam puścić face plama, b oboje się roześmiali.
- Nie ma mowy.
Ta dam!
Tak wiem zmaściłam...
Nie mam już o czym pisać... wszystkiego czego się chwytam to psuję ;(
Jak komuś sie nudzi może wpaść na inne moje blogi :
/http://n-o-w-e-z-y-c-i-e.blogspot.com/ na Bloga, którego piszę wraz z Kingą : http://dzieje-olimpu.blogspot.com/ i który pisze z Pimeys : http://czytasz-to-na-swoja-odpowiedzialnosc.blogspot.com/
Przez Kolorową biorę także udział w konkursie na : " BLOG MIESIĄCA; LIPIEC 2012 " Na Wymarzony Świat z 1D
Ostatni raz biore w tym udział więc chciałam bym sprawdzić ile mój blog jest dla was wart!
Z góry dzięki za wszystkie głosy^^
Tak wiem... za dużo cukru, horrorów i King'a.
Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Ja słuchałam LP , a Malik zajmował się sobą. Było trochę niezręcznie ale w końcu przywykłam.
- To gdzie ty mnie właściwie ciągniesz? - powiedziałam siadając wyprostowana na fotelu.
Spojrzał na mnie za ciemnych okularów przeciwsłonecznych.
- Zobaczysz.
Kurwicy można dostać!
Zaczęłam stukać palcami po desce rozdzielczej. Zayn wytrzymał przez niecałą minutę.
- Mogłabyś skończyć? - chwycił moją rękę.
Wyrwałam mu się.
- Ty lepiej patrz na drogę! Nie che abyś mnie zabił!
Na każdym kroku wypominałam mu to, że ie potrafi porządnie jeździć.
- Zejdziesz ze mnie? - zapytał błagalnie.
- Nie.
- Jak ja z tobą wytrzymam?! - wzniósł ręce ku niebu, puszczając tym kierownice.
JA natomiast chwyciłam się kurczowo siedzenie.
- Zwariowałeś? ty naprawdę chcesz sie zabić!
Spojrzał na mnie smutno.
- Liczyłem, że znów rzucisz sie na kierownice. - spiorunowałam go spojrzeniem.
Dobrze wiem, że użył tej sztuczki aby mnie pocałować.
- Człowiek na błędach sie uczy. - westchnęłam pogardliwie.
W samochodzie zapanowała niezręczna atmosfera. Teraz bawiłam sie szybom. Raz jechała w dół, a raz w górę. Ale i to mnie znudziło. Zaczełam przeglądać płyty Malika. Nic ciekawego... Później sprawdziłam schowek. Okulary przeciwsłoneczne, jakaś mapa, tabletki... ciekawe na co, założę się, że jest jakimś arabskim szmuglerem narkotyków pod przykrywką gwiazdki. Grzebałam dalej. Jakieś czasopismo, paczka papierosów, które od razu wylądowały za oknem.
- Co ty robisz?! - krzyknął na mnie Zayn - Jeszcze nie była otwarta! Dopiero co ją kupiłem!
Spojrzałam na niego... mało mnie to interesowało ale dobra.
- Tego świństwa powinno się nie produkować! - warknęłam i sprawa była zakończona.
I wróciłam do przeszukiwania jego schowka. Na samiutkim końcu zauważyłam dwie prezerwatywy.
- Uuuu szykuje się niezła impreza... - pomachałam mu kondonami przed nosem - czy tak na wszelki wypadek? - zaczełam się z nim drażni
Spojrzał na mnie cwaniacko.
- A coś proponujesz? - poruszał śmiesznie brwiami.
- Oczywiście. - odparłam sarkastycznie - o każdej porze dnia i nocy. - wyszczerzyłam się do niego.
- Trzeba było szybciej mówić - pokazał mi język i skręcił na pobocze.
Jebłam śmiechem jak się zatrzymał. Spojrzałam na niego przez łzy, a on też rozbawiony na mnie patrzył.
Nagle spoważniałam.
- Ale wyczułeś moją ironię? - spytałam.
- Nie, jestem idiotom i tego nie zauważyłem. - zarzucił mi.
Uśmiechnęłam się do niego cwaniacko.
Otworzyłam usta aby mu się odgryźć ale on skutecznie mi przeszkodził zasłaniając wargi ręką. Spojrzałam na niego gniewnie. Zrobiłam minę obrażonego dziecka, założyłam ręce na piersi i fochłam się.
Miałam ochotę go ugryźć ale i tak za dużo razy miałam z nim styczność wczoraj i nie chciałam ryzykować.
Nagle oderwał dłoń od moich warg i trzasnął drzwiami.
Rozejrzałam się po okolicy totalnie zbita z pantałyku.
Otworzył mi drzwi:
- Wysiadaj, jesteśmy na miejscu.
Rozejrzałam sie po okolicy. Oprócz drogi był tylko las. Czyli jednak chce mnie zgwałcić i zabić, a moje ciało pozostawić za krzakami.
Unisłam pytająco brew gdy stałam na przeciwko niego.
- Paul chce sie z nami spodkać w tamtym domku.- wskazał palcem na las.
Teraz dopiero dostrzegłam dym wylatujący z kominka jakiegoś domku.
- A poco che sie ze mną spotkać?
Wywrócił oczami.
- Potrzebujemy agenta i okazało się, że Paul chętnie cie przyjmie. - aż za bardzo było wyczuć jego sarkazm w głosie.
Wpadłam na pomysł aby zrobic z siebie totalną idiotkę i dać pozory Malikowi, że nie zczaiłam jake. - Naprawdę?! Moje marzenie w końcu się spełni!
Wyciągnęłam z torebki okulary lustrzanki, nasadziłam je na nos, złączyłam palce w "pistolet" i zaczełam zgrywac pajaca, że sprawdzam teren.
Skryłam się za jednym drzewem i strzelałam z mojej niewidzialnej broni do Malika, który patrzył na mnie jak na kretynkę. No ale cóż... on ciągle zgrywa z siebie debila to ja tez moge ;P
- Najadłaś się cukru?
Przetażałam się po ziemi.
- Wczuwam się w role.
Pozłałam mu znaczace spojrzenie.
Gdy w końcu zczaił, że żartuje Zrobił się czerwony jak burak i sie do mnei nie odezwał.
Ja natomiast ogarnęłam sie i weszłam do drewnianej chatki.
Od razu przywitał nas Paul.
Był ubrany całkiem na czarno i uśmiechał się przyjacielsko, ale na moja intuicję agenta coś tu śmierdziało.
Kazał nam spocząć na sofie, on natomiast przysunął sobie krzesło i usiadł okrakiem opierając brodę na ręce.
- Wtajemniczyłeś ją? - pokazał głową na mnie.
- Nie - odparł Zayn.
Nie wiedziałam co powiedzieć więc palnęłam co mi ślina na język przyniosła.
- Nie pisze się na żadne zadanie dziwki i tym podobne.
Spojrzeli na mnie z minami " Boże! Co to za wariatka ", znaczy tak przynajmniej odczytałam ze spojrzenia Zayn'a.
- Nie- odparł spokojnie Paul - nic takiego nie bd robić...
Wstanęłam.
- Dobra. Po co mnie tu ściągnęliście? - zmierzyłam ich groźnym spojrzeniem.
- Zanim jej to powiesz do chodź ją zakujmy! - powiedział Zayn.
Zasłoniłam się rękami.
- Spierdalaj ode mnie! Ja w takie zabawy sie nie bawię. Zaraz zadzwonie po taksówkę...
Zaczęłam grzebac w torebce, ale została mi skutecznie odebrana przez Paula.
- Jak dojdziemy do porozumienia to odwieziemy cie do domu.
Spojrzałam z niedowierzaniem na niego.
- Dobra to ja pójde na piechotę.
- ZAMKNIJ MORDĘ I POSŁUCHAJ! - wydarł się Zayn.
Autamatycznie usiadałm jak grzeczna dziewczynka i zrobiłam maślane oczka.
- Dobra słuchaj. - zwrócił się do mnie Paul - Wasze fotki. - pokazał mi zdjęcia jak się lizaliśmy z Malikiem - obiegły już cały świat. I trzeba coś zrobić abyś ty - wskazał na mnie - nie wyszła na dziwkę, a on - wskazał na Zayn'a - na skończonego dupka.
- Dzięki - warknął.
- Co za debil... -wzniosłam oczy ku niebu. - ale to razej logiczne, że po pijaku robi się dziwne rzeczy, wiec nie am w tym nic dziwnego.
Paul pokiwał z uznaniem głową.
- No tak. Ale jeszcze są te fotki. - wyłożył na stół zdjęcia gdy jechałam Zayn'owi na kolanach o to wyglądało jakbyśmy się ukradkiem całowali... - i te fotki - ze szpitala i podpis że złapałam Malika na dziecko, przy czym jebłam głośnym śmiechem.
- Ej ale powoli! JA nie chce mieć pokrzywionych dzieci! - roześmiałam się. Chłopaki się nie śmiali więc szybko ucichłam.
Paul coś mruknął czego nie zrozumiałam a Zayn się zaśmiał.
- i jeszcze te zdjęcie - Byłam na nim ja i Zayn, namiętnie całujących się. Poznałam wystrój pomieszczenia... o kurwa! Przecież to był mój dom! Zrobili te zdjęcie gdy Malik opiekował się Emily... Zajebie wszystkie hieny. - Oboje wyszliście napaleni i wam się to podobało...
- To było dawno i nieprawa! - powiedziałam na swoja obrone.
- Mam tu dowody rzeczowe i twój wniosek został oddalony. - powiedział spokojnie Paul.
Warknęłam w odpowiedzi.
Wiedziałam co teraz Menager powie i już się bałam.
- Do was najlepszym wyjściem byłoby jakbyście zaczęli ze sobą chodzić.
Musialam puścić face plama, b oboje się roześmiali.
- Nie ma mowy.
Ta dam!
Tak wiem zmaściłam...
Nie mam już o czym pisać... wszystkiego czego się chwytam to psuję ;(
Jak komuś sie nudzi może wpaść na inne moje blogi :
/http://n-o-w-e-z-y-c-i-e.blogspot.com/ na Bloga, którego piszę wraz z Kingą : http://dzieje-olimpu.blogspot.com/ i który pisze z Pimeys : http://czytasz-to-na-swoja-odpowiedzialnosc.blogspot.com/
Przez Kolorową biorę także udział w konkursie na : " BLOG MIESIĄCA; LIPIEC 2012 " Na Wymarzony Świat z 1D
Ostatni raz biore w tym udział więc chciałam bym sprawdzić ile mój blog jest dla was wart!
Z góry dzięki za wszystkie głosy^^
OMG świetny rozdział.!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Alex zgodzi się na propozycję Paul'a i potem przerodzi się to w prawdziwe uczucie. ; DD
Ja pierdziele jaram się tym blogiem bardziej niż każdym innym.
Nie mogę się doczekać next'a i mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach będzie dużo pikanterii. ; ]]
serdecznie pozdrawiam i zapraszam do mnie.
ejj dodaj szybko coś nowego, prosze ;* bo czekam czekam a tu rzadko rozdziały :D a rozdział geniaalny :*
OdpowiedzUsuńDodaj szybko następny noo! xd
OdpowiedzUsuńJak tak dalej pójdzie zostaniesz mistrzynią w przerywaniu w najmniej odpowiednim momencie ^^
Łejtam na nexta ;3
Bujka twój blog jest najlepszy ,rozdzial jak zawsze świetnych . Niech Alex wreszcie będzie z Malikiem .Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D :D
OdpowiedzUsuńJustina
hahahahahahaha! Ten rozdział jest rozwalający! Padłam normalnie! ;P Śmieję się jak pojebana! Boski, zajebisty, genialny,brak mi słów normanie! ;D I love it! <3
OdpowiedzUsuńGenialny:) Aż nie mogę się doczekać reakcji Alex:) łatwo z nią nie będą mieli:P
OdpowiedzUsuńhttp://one-meeting.blogspot.com/ zapraszam;]
świetny! Jak zwykle cały czas się śmiałam ;d Alex i Zayn będą ciekawą parą, o ile ona go nie zabije xd W sumie to też jest wyjście, nie musiałaby z nim chodzić ;p Czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńhttp://99-dni.blogspot.com/
http://zyje--sie-tylko--raz.blogspot.com/