Jak to możliwe, że na tą sale taneczną weszło 7 znanych mi mord? Jeszcze polskich mord?
Łozo, Tomson, Śniady, Torresiwo, Lajan, Baron i Dziamas z zespołu Afromental?
Wszyscy cieszyli jape jak wchodzili na parkiet. Z początku nawet nas nie zuważyli bo jeden drugiego szturchał. Nagle Łozo zerwał czapkę z głowy Tomsona, a ten zaczął go gonić.
Przebiegli obok nas śmiejąc się jak obłąkani.
Natomiast Śniady, Dziamas i Lajan bawili się dredami Barona, który nie były tym faktem zadowolony.
A Torresiowo zajadał tortille.
Spojrzałam na Danielle jej wzrok mówił: " Ciesz się, że są spokojniejsi od naszych ".
Na to tylko przewróciłam oczami.
Gdy w końcu Tomson dorwał Wojtka i powalił go na ziemię, oboje oprzytomnieli i zdali sobie sprawę z naszej obecności.
- Hello - przywitał się Tomson wstając z Łoza.
- Hey - odparła Danielle - This is...
Oczywiście ja chwolno dupa musiałam im przerwać i pochwalić się, że znam polski.
- Hej, jestem Alex, a to - przedstawiłam po kolei - Livia polka, Cara, Mike i Danielle nasza instruktorka, którą pewnie już poznaliście.
Wszystkie oczy były skierowane w moją stronę.
Ja uśmiechnęłam się do wszystkich prostacko.
- Wy dwie umiecie po polsku? - zapytał Torresiowo wypluwając kawałki przeżutej tortilli na swoją koszulkę.
- Nie po chińsku właśnie mówiłam... - poinformowała - Polska to mój i Livi rodowity kraj - uśmiechnęłam się i objęłam ramieniem dziewczynę.
- Tak. - powiedziała tylko Liv.
Czułam, że jest a mnie zła, że jestem przepadzita i musiałam się pochwalić, że jestem Polką.. no ale cóż... ja to ja i tego nikt nie zmieni.
- No to trafiliśmy na samych swoich. - Odparł Łozo podając wszystkim rękę i przedstawiając się po angielsku.
Po chwili juz gadaliśmy ze sobą jakbyśmy się znali od kilkunastu lat ( oczywiście po angielsku ).Po jakiś 20 min Baron zaczął nas rachować.Patrzyłam na niego z rozbawieniem.
Próbował nas policzyć ,ale ciągle się ktoś ruszał i nie umiał .
Na jego warzy pojawił się grymas niezadowolenia.
- Ale coś mi się nie zdaje, aby było was dwanaście - powiedział w końcu, zarzucając swoje dredy do tyłu.
- Owszem - odparła spokojnie Danielle. - jeszcze siedem dziewczyn przyjdzie z mojego studia tanecznego i wtedy bd nas 12 - posłała mu słodki uśmiech.
Pokazaliśmy chłopakom nasz taniec i byli pod wielkim wrażeniem naszych umiejętności, na co Mike odparła:
- Człowieku ciebie pojebało? Trup w prosektorium robi bardziej taneczne ruchy ode mnie. Popraw sobię wzrok albo osobiście ci go nastawię- spojrzała na niego groźne - CO ja tu kurwa robię?- zapytała po cichu
Wszyscy spojrzeli na tą dwójkę.
Chłopak był zaskoczony
- Dobre sobie - warknęła - dostaniesz zadyszki niż urania ściągniesz. - powsłała mu kpiacy uśmiech.
- Ostra. - powiedział Dziamas.
Dan wskoczyła pomiędzy Mike i chłopaków niż ta ich pożarła żywcem.
Łozo też zainterweniował.
- Dobra to która wjeżdża na rowerze?
Wszystkie głowy dziewczyn zostały zwrócone w stronę Wojtka.
- Na jakim rowerku? - zapytała Liv.
Ten spojrzał na nią.
- Nie mówiłaś im? - zwrócił się do Dan.
- Jakoś o tym zapomniałam... - odparła wymijająco - dziewczyny chłopcy zażyczyli sobie aby kilka dziewczyn wjechały na różnych pojazdach. I bd nimi tylko jeździły...
- Chce rower! - krzyknęłyśmy równocześnie z Mike.
Widze ze obie mamy taki sam entuzjazm do tego tańca.
- Wypieprzaj ja chce rower! - powiedziała Mike.
- Ale.... - zaczęłam ale skutecznie Dan mi przerwała.
- Dobra Mike ma rower. - zarządziła,
- Ale Dan... - zaczełam
- Boże Alex nie jesteś dzieckiem! Chyba mi sie nie rozpłaczesz?! - zapytała lekceważąco.
Odwróciłam się na pięcie udając, że płacze.
- Nikt mnie nie lubi.... - pociągnęłam nosem i skierowałam się do obrotowy drzwi z których wychodzi się z sali.
Stanęłam tam obrażona.
- Bobra... Alex...- powiedziała w końcu Danielle - miałaś wjechać w samochodzie ale jak nie...
- Dzięki, dzięki , dzięki!!
W kilka sekund znalazłam się obok niej i wyściskałam ja mocno.
Nagle usłyszała za sobą jak ktoś próbuje kaszleć a wychodziło mu to jakby się kłaczkiem dusił. Obróciłam się chcąc znaleźć sprawcę tego zamieszania.
Przy drziach obrotowy stał Zayn i próbował zwrócić na siebie uwagę.
Wszyscy spojrzeli na niego jak na debila.
A ten dalej kaszlał jak pojebany.
- Kuźwa psychiczny jesteś człowieku? - warknęła Mike.
Chłopak zrobił niewinną minkę.
- Potrzebuje na chwile porwać Alex.- spojrzał na Mike i mina mu zrzedła - To znowu ty?
Lili wyszczerzyła sie do niego:
- Znów musze oglądać twoją krzywą mordę! - wzniosła ręce ku niebu.
Po cichaczu przybiłyśmy ze soba piątki.
Coraz bardziej przekonywałam się co do tej dziewczyny... i zaczęłam naprawdę ja lubić.
- Alex... no rusz się. - ponaglał Zayn - bo tam zajdę i już nie bd ci do śmiechu.
Słysząc to włączyłam swój instynkt obronny.
- Ja nigdzie z tobą nie idę
- Ależ nalegam - powiedział przeczesując włosy.
- Co ty kombinujesz? - zapytała Liv.
Chłopak zrobił minkę jakby nie wiedział o co chodzi.
- Ale ja nigdzie z tym pedofilem nie ide! - poskarżyłam się.
Dan walnęła się dłonią w czoło.
- Alex... masz 16lat... serio... możesz uprawiać juz sex od roku.
Powiedziała.
- A co ja jakas ułomna, że tego nie wiem? - warknęłam.
- To skończ udawać ciula i chodź! - ponaglił Malik.
- Dzieci i ryby głosu nie mają.
- No właśnie! To siedź cicho i rusz swoje zacne cztery litery.
Unioslam brew.
- A ty znów o jednym. - westchnęłam.
- Ja? To ty mnie wczoraj wciągnęłas do łóżka.
Ze strony chłopaków z Afromental ( których najwyraźniej Malik nie zauważył ) słyszałam zgodne "uuuuu" i gwizdy.
- Yyy, że co prosze? Ja cię ciągnęłam?
- Alex pogrążasz się. - szepnął mi do uch mój rozsądek czyli Livia, którą i tak nie słuchałam.
- To co słyszałaś. - wyszczeżył się do mnie.
- Przepraszam bardzo ale ja nie ty. O ile mi wiadomo to ty chcesz mnie przelecieć za każdym razem kiedy jestem w pobliżu. A że wczoraj się lizaliśmy... a swoją droga byłam tak pijana, że dobrze nie widziałam na oczy bo gdybym zobaczyła twoją mordę uciekła bym z krzykiem.
- Jakoś wczoraj nie miałaś tego problemu... A mam dość ciekawy film. - wyszczerzył się perfidnie.
Mój wyraz twarzy musiał byc komiczny bo wszyscy jebli śmiechem.
- Jebany ciulu przecież ja wczoraj z tobą nie spałam. - warknęłam.
Ten spojrzał na mnie cwaniacko.
- Czy ja coś o spaniu mówiłem? Mówię tylko o tym, że założyliśmy się i wygrałem i musisz coś dla mnei zrobić! - pokazał mi język.
- Yhhy... bo już ci uwierzę... - założyłam ręce na piersi.
- Liam wszystko nagrał... ze szczegółami...
Zrobiła Face Plama.
Wzięłam swoje rzeczy i pokonana wyszłam z sali, a zaraz zamną Zayn.
- Z łaski swojej przestań mi sie gapić na dupe! - warknęłam nie odwracając sie.
- Wcale, że nie gapiłem ci się na dupe... no może troszkę...
- Jebany zbok. - westchnęłam.
- Przepraszam bardzo, że jestem facetem.
- Jakim facetem? - odwróciłam się w jego stronę - ty jeszcze masz dziecięcy tłuszczyk - dźgnęłam go w policzek, a ten poirytowany próbował się odsunąć i wpadł na szklaną ścianę - a nie mówiąc o męskości.
Zayn zrobił się czerwony jak buraczek.
Chwycił mnie za nadgarstki i szybkim ruchem przygwoździł do szyby... zamieniliśmy się miejscami i teraz ja byłam przyparta do muru.
- Zaraz z tobą nie wytrzymam! - warknął dość głośno - jesteś rozpieszczona, upierdliwa i nierozważna! Matka w domu cie nie uczyła jak się powinnaś zachowywać?
Na wzmiance o mojej mamie coś we mnie pękło.
- Pieprz się Malik! Moja mama zmarła gdy miałam 11 lat! Patrzyłam na jej śmierć! - zawahałam się - Konała na łóżku szpitalnym, a ja na to patrzyłam! Musiałam szybko dorosnąć i zająć sie Emily! Jestem rozpieszczona i w to nie wątpie ale mój ojciec nas rozpieszczał abyśmy nie czuli takiej pustki po straci matki! - poczułam jak łzy napływają mi do oczu - Więc z łaski swojej jak jeszcze raz bd chciał obrażać moją matkę to sobie odpuść!
Wyrwałam się oniemiałemu chłopakowi z objęć i pobiegłam do szatni tłumiąc łzy.
Postanowiłam nie dać po sobie poznać, naszej małej sprzeczki.
- Rusz dupę! śpieszy mi się! - rzuciłam przechodząc obok niego.
Poczułam jak jego ciepła dłoń łapie mnie za rękę.
- Czekaj! - zatrzymał mnie. Zrobiłam obojętną minę i spojrzałam na niego - chciałem ci przeprosić za nie wyparzony jęzor...
- Stul dziób! - ucięłam - poniosło mnie. - odparłam z prawdziwą skruchą - Więc bla, bla, bla... wybaczam Ci... sranie w banie... zapomnijmy o tym i rusz dupe bo się ściemnia!
- Czy ty właśnie mnie przeprosiłaś? - powiedział z niedowierzaniem Zayn, ale od razu w jego oczach zauważyłam przebłysk " inteligencji " w jego przypadku bym sie spierała.
- Nie zauważyłam.
- Mogłabyś powtórzyć? Bo nie dosłyszałem! Jesteś taka niska, że mam biede cie usłyszeć!
Kretyn przytknął sobie dłoń do ucha i pochylił się nade mną.
Później czułam tylko jak moja stopa w glanie trafia w coś miękkiego ( udo Malika ), a ten kuli sie w euforii bólu.
- Nie kpij sobie ze mnie! - rzuciłam zostawiając za soba kulejącego chłopaka.
Weszłam do jego samochodu i rozsiadłam się wygodnie. Kolana oparłam o deskę rozdzielcza założyłam słuchawki na uszy i odleciałam w tekst piosenki "Numb" Linkin Park.
No to teraz moja ogromna skrucha za to, że początek tak się nie trzyma kupy, że aż boli czytać... /:
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału...
W następnym spróbuje rozwinąć problem imprezy i mam nadzieje, że wam się spodoba ^^
A Tu macie coś ode mnie :
Łozo, Tomson, Śniady, Torresiwo, Lajan, Baron i Dziamas z zespołu Afromental?
Wszyscy cieszyli jape jak wchodzili na parkiet. Z początku nawet nas nie zuważyli bo jeden drugiego szturchał. Nagle Łozo zerwał czapkę z głowy Tomsona, a ten zaczął go gonić.
Przebiegli obok nas śmiejąc się jak obłąkani.
Natomiast Śniady, Dziamas i Lajan bawili się dredami Barona, który nie były tym faktem zadowolony.
A Torresiowo zajadał tortille.
Spojrzałam na Danielle jej wzrok mówił: " Ciesz się, że są spokojniejsi od naszych ".
Na to tylko przewróciłam oczami.
Gdy w końcu Tomson dorwał Wojtka i powalił go na ziemię, oboje oprzytomnieli i zdali sobie sprawę z naszej obecności.
- Hello - przywitał się Tomson wstając z Łoza.
- Hey - odparła Danielle - This is...
Oczywiście ja chwolno dupa musiałam im przerwać i pochwalić się, że znam polski.
- Hej, jestem Alex, a to - przedstawiłam po kolei - Livia polka, Cara, Mike i Danielle nasza instruktorka, którą pewnie już poznaliście.
Wszystkie oczy były skierowane w moją stronę.
Ja uśmiechnęłam się do wszystkich prostacko.
- Wy dwie umiecie po polsku? - zapytał Torresiowo wypluwając kawałki przeżutej tortilli na swoją koszulkę.
- Nie po chińsku właśnie mówiłam... - poinformowała - Polska to mój i Livi rodowity kraj - uśmiechnęłam się i objęłam ramieniem dziewczynę.
- Tak. - powiedziała tylko Liv.
Czułam, że jest a mnie zła, że jestem przepadzita i musiałam się pochwalić, że jestem Polką.. no ale cóż... ja to ja i tego nikt nie zmieni.
- No to trafiliśmy na samych swoich. - Odparł Łozo podając wszystkim rękę i przedstawiając się po angielsku.
Po chwili juz gadaliśmy ze sobą jakbyśmy się znali od kilkunastu lat ( oczywiście po angielsku ).Po jakiś 20 min Baron zaczął nas rachować.Patrzyłam na niego z rozbawieniem.
Próbował nas policzyć ,ale ciągle się ktoś ruszał i nie umiał .
Na jego warzy pojawił się grymas niezadowolenia.
- Ale coś mi się nie zdaje, aby było was dwanaście - powiedział w końcu, zarzucając swoje dredy do tyłu.
- Owszem - odparła spokojnie Danielle. - jeszcze siedem dziewczyn przyjdzie z mojego studia tanecznego i wtedy bd nas 12 - posłała mu słodki uśmiech.
Pokazaliśmy chłopakom nasz taniec i byli pod wielkim wrażeniem naszych umiejętności, na co Mike odparła:
- Człowieku ciebie pojebało? Trup w prosektorium robi bardziej taneczne ruchy ode mnie. Popraw sobię wzrok albo osobiście ci go nastawię- spojrzała na niego groźne - CO ja tu kurwa robię?- zapytała po cichu
Wszyscy spojrzeli na tą dwójkę.
Chłopak był zaskoczony
- Dobre sobie - warknęła - dostaniesz zadyszki niż urania ściągniesz. - powsłała mu kpiacy uśmiech.
- Ostra. - powiedział Dziamas.
Dan wskoczyła pomiędzy Mike i chłopaków niż ta ich pożarła żywcem.
Łozo też zainterweniował.
- Dobra to która wjeżdża na rowerze?
Wszystkie głowy dziewczyn zostały zwrócone w stronę Wojtka.
- Na jakim rowerku? - zapytała Liv.
Ten spojrzał na nią.
- Nie mówiłaś im? - zwrócił się do Dan.
- Jakoś o tym zapomniałam... - odparła wymijająco - dziewczyny chłopcy zażyczyli sobie aby kilka dziewczyn wjechały na różnych pojazdach. I bd nimi tylko jeździły...
- Chce rower! - krzyknęłyśmy równocześnie z Mike.
Widze ze obie mamy taki sam entuzjazm do tego tańca.
- Wypieprzaj ja chce rower! - powiedziała Mike.
- Ale.... - zaczęłam ale skutecznie Dan mi przerwała.
- Dobra Mike ma rower. - zarządziła,
- Ale Dan... - zaczełam
- Boże Alex nie jesteś dzieckiem! Chyba mi sie nie rozpłaczesz?! - zapytała lekceważąco.
Odwróciłam się na pięcie udając, że płacze.
- Nikt mnie nie lubi.... - pociągnęłam nosem i skierowałam się do obrotowy drzwi z których wychodzi się z sali.
Stanęłam tam obrażona.
- Bobra... Alex...- powiedziała w końcu Danielle - miałaś wjechać w samochodzie ale jak nie...
- Dzięki, dzięki , dzięki!!
W kilka sekund znalazłam się obok niej i wyściskałam ja mocno.
Nagle usłyszała za sobą jak ktoś próbuje kaszleć a wychodziło mu to jakby się kłaczkiem dusił. Obróciłam się chcąc znaleźć sprawcę tego zamieszania.
Przy drziach obrotowy stał Zayn i próbował zwrócić na siebie uwagę.
Wszyscy spojrzeli na niego jak na debila.
A ten dalej kaszlał jak pojebany.
- Kuźwa psychiczny jesteś człowieku? - warknęła Mike.
Chłopak zrobił niewinną minkę.
- Potrzebuje na chwile porwać Alex.- spojrzał na Mike i mina mu zrzedła - To znowu ty?
Lili wyszczerzyła sie do niego:
- Znów musze oglądać twoją krzywą mordę! - wzniosła ręce ku niebu.
Po cichaczu przybiłyśmy ze soba piątki.
Coraz bardziej przekonywałam się co do tej dziewczyny... i zaczęłam naprawdę ja lubić.
- Alex... no rusz się. - ponaglał Zayn - bo tam zajdę i już nie bd ci do śmiechu.
Słysząc to włączyłam swój instynkt obronny.
- Ja nigdzie z tobą nie idę
- Ależ nalegam - powiedział przeczesując włosy.
- Co ty kombinujesz? - zapytała Liv.
Chłopak zrobił minkę jakby nie wiedział o co chodzi.
- Ale ja nigdzie z tym pedofilem nie ide! - poskarżyłam się.
Dan walnęła się dłonią w czoło.
- Alex... masz 16lat... serio... możesz uprawiać juz sex od roku.
Powiedziała.
- A co ja jakas ułomna, że tego nie wiem? - warknęłam.
- To skończ udawać ciula i chodź! - ponaglił Malik.
- Dzieci i ryby głosu nie mają.
- No właśnie! To siedź cicho i rusz swoje zacne cztery litery.
Unioslam brew.
- A ty znów o jednym. - westchnęłam.
- Ja? To ty mnie wczoraj wciągnęłas do łóżka.
Ze strony chłopaków z Afromental ( których najwyraźniej Malik nie zauważył ) słyszałam zgodne "uuuuu" i gwizdy.
- Yyy, że co prosze? Ja cię ciągnęłam?
- Alex pogrążasz się. - szepnął mi do uch mój rozsądek czyli Livia, którą i tak nie słuchałam.
- To co słyszałaś. - wyszczeżył się do mnie.
- Przepraszam bardzo ale ja nie ty. O ile mi wiadomo to ty chcesz mnie przelecieć za każdym razem kiedy jestem w pobliżu. A że wczoraj się lizaliśmy... a swoją droga byłam tak pijana, że dobrze nie widziałam na oczy bo gdybym zobaczyła twoją mordę uciekła bym z krzykiem.
- Jakoś wczoraj nie miałaś tego problemu... A mam dość ciekawy film. - wyszczerzył się perfidnie.
Mój wyraz twarzy musiał byc komiczny bo wszyscy jebli śmiechem.
- Jebany ciulu przecież ja wczoraj z tobą nie spałam. - warknęłam.
Ten spojrzał na mnie cwaniacko.
- Czy ja coś o spaniu mówiłem? Mówię tylko o tym, że założyliśmy się i wygrałem i musisz coś dla mnei zrobić! - pokazał mi język.
- Yhhy... bo już ci uwierzę... - założyłam ręce na piersi.
- Liam wszystko nagrał... ze szczegółami...
Zrobiła Face Plama.
Wzięłam swoje rzeczy i pokonana wyszłam z sali, a zaraz zamną Zayn.
- Z łaski swojej przestań mi sie gapić na dupe! - warknęłam nie odwracając sie.
- Wcale, że nie gapiłem ci się na dupe... no może troszkę...
- Jebany zbok. - westchnęłam.
- Przepraszam bardzo, że jestem facetem.
- Jakim facetem? - odwróciłam się w jego stronę - ty jeszcze masz dziecięcy tłuszczyk - dźgnęłam go w policzek, a ten poirytowany próbował się odsunąć i wpadł na szklaną ścianę - a nie mówiąc o męskości.
Zayn zrobił się czerwony jak buraczek.
Chwycił mnie za nadgarstki i szybkim ruchem przygwoździł do szyby... zamieniliśmy się miejscami i teraz ja byłam przyparta do muru.
- Zaraz z tobą nie wytrzymam! - warknął dość głośno - jesteś rozpieszczona, upierdliwa i nierozważna! Matka w domu cie nie uczyła jak się powinnaś zachowywać?
Na wzmiance o mojej mamie coś we mnie pękło.
- Pieprz się Malik! Moja mama zmarła gdy miałam 11 lat! Patrzyłam na jej śmierć! - zawahałam się - Konała na łóżku szpitalnym, a ja na to patrzyłam! Musiałam szybko dorosnąć i zająć sie Emily! Jestem rozpieszczona i w to nie wątpie ale mój ojciec nas rozpieszczał abyśmy nie czuli takiej pustki po straci matki! - poczułam jak łzy napływają mi do oczu - Więc z łaski swojej jak jeszcze raz bd chciał obrażać moją matkę to sobie odpuść!
Wyrwałam się oniemiałemu chłopakowi z objęć i pobiegłam do szatni tłumiąc łzy.
***
Wyszłam z szatni już całkiem ogarnięta. Włosy pół spięłam, a resztę puściłam wolno na plecy. Miałam na zmianę ciuchy w torbie i przebrałam sie w czarne rurki, glany i workowatą szarą bluzę z tekstem piosenek AC/DC.
Troszkę się musiałam pomalować aby nie było witać, że ryczałam. Więc podkreśliłam oczy czarnym laynerem i pociągnęłam tuszem do rzęs, chodź nie wiem po co i tak założyłam awionetki. Puder zrobił swoje i nie było widać ani cienia wczorajszego dnia. Chodź ból głowy niekiedy dawał o sobie znać.
Dziwnie się czułam bez kluczyków do jakiegokolwiek pojazdu... tak jakby mnie coś opuściło. Zayn stał na zewnątrz oaprty o ścianę budynku z zatroskaną mina.Postanowiłam nie dać po sobie poznać, naszej małej sprzeczki.
- Rusz dupę! śpieszy mi się! - rzuciłam przechodząc obok niego.
Poczułam jak jego ciepła dłoń łapie mnie za rękę.
- Czekaj! - zatrzymał mnie. Zrobiłam obojętną minę i spojrzałam na niego - chciałem ci przeprosić za nie wyparzony jęzor...
- Stul dziób! - ucięłam - poniosło mnie. - odparłam z prawdziwą skruchą - Więc bla, bla, bla... wybaczam Ci... sranie w banie... zapomnijmy o tym i rusz dupe bo się ściemnia!
- Czy ty właśnie mnie przeprosiłaś? - powiedział z niedowierzaniem Zayn, ale od razu w jego oczach zauważyłam przebłysk " inteligencji " w jego przypadku bym sie spierała.
- Nie zauważyłam.
- Mogłabyś powtórzyć? Bo nie dosłyszałem! Jesteś taka niska, że mam biede cie usłyszeć!
Kretyn przytknął sobie dłoń do ucha i pochylił się nade mną.
Później czułam tylko jak moja stopa w glanie trafia w coś miękkiego ( udo Malika ), a ten kuli sie w euforii bólu.
- Nie kpij sobie ze mnie! - rzuciłam zostawiając za soba kulejącego chłopaka.
Weszłam do jego samochodu i rozsiadłam się wygodnie. Kolana oparłam o deskę rozdzielcza założyłam słuchawki na uszy i odleciałam w tekst piosenki "Numb" Linkin Park.
No to teraz moja ogromna skrucha za to, że początek tak się nie trzyma kupy, że aż boli czytać... /:
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału...
W następnym spróbuje rozwinąć problem imprezy i mam nadzieje, że wam się spodoba ^^
A Tu macie coś ode mnie :
To z mojej akademi zakończeia 3 gimnazjum^^ Sama robiłam do niej scenariusz :D
A teraz zagadka :
- Którą tancerką jestem?
Miłego zgadywania:D
Miłego zgadywania:D
nigdy bym się nie spodziewałam się że tym zespołem będzie afromental :D :D rozdział jak zawsze świetny :):) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńjustina :P
czeemu taki krótki? pisz szybko next bo jestem ciekawa o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńBył b. Ciekawy i nie wiem dlaczego mi pisałaś że jest do dupy !!
OdpowiedzUsuńI ja wiem którą tancereczką jesteś ^^
Wcale nie. Początek jest dobry. Wszyscy pewnie myśleli, że na salę wejdzie 1D, a tu taki sauprajs ^^
OdpowiedzUsuńKtórą jesteś tancerką...
Zastanawiam się nad dwiema. Ta w kitce, które schodziła ostatnia lub ta w rozpuszczonych włosach, w taki jakby żółtym stroju.
Łejtam na nexta ;3
Świetny jak zwykle. Spodziewałam się One Direction a tu taka niespodzianka. No no. Gratulacje świetny występ. Wydaje mi się że jesteś tą pierwszą w tym ciemnym pomarańczowym stroju. znaczy tą ostatnią jak wychodzi ;d
OdpowiedzUsuńLikin Park, a nie Linking Park do kurwy nędzy. Podoba mi się historia, ale popracuj trochę nad składnią. Na samym początku gubisz słowa, robisz literówki i czasami błędy ortograficzne. Autokorekta to twój przyjaciel a nie wróg. :) Warto czasami się nią posłużyć. Powodzenia w dalszym pisaniu. :)
OdpowiedzUsuńChyba chciałaś napisać Linkin Park -.-
UsuńAle spoko, rozumiem. Klawiatura potrafi czasami nieźle wkurzyć człowieka -.-
Tak tak. Linkin Park. Durna klawiatura. :/
Usuńrozdział wcale nie jest do dupy.!! Jest świetny tylko szkoda, że taki krótki. Już nie mogę się doczekać next'a i co takiego działo się na tej imprezie. ; DD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
super notka ;)
OdpowiedzUsuńps jesteś ta która ostatnia zeszła ze sceny zapraszam do siebie
Świetny < 3
OdpowiedzUsuńW życiu bym się nie spodziewała Afromental ; )
Czekam nn ! ; **
Polecam bloga Marty ; D
http://destiny-melancholia.blogspot.com
i jeszcze Agaty ; )
http://showyourtears.blogspot.com/
Świetny <3 "mój rozsądek czyli Livia" hahahah, nie mogę xd Dobrze, że chociaż Zayn przeprosił Alex, za to co powiedział. Ciekawe, co on ma nagrane? Ugh, musiałaś przerwać w takim momencie?! Za to szybko musisz dodać nowy! :D
OdpowiedzUsuńZłe światło, nie mogę dopatrzyć, która to ty, ale zdaje mi się, że ta z kucykiem, która schodziła jako ostatnia ;p
Czekam na kolejny ;*
http://99-dni.blogspot.com/
Ty to chyba różowa albo niebieska..
OdpowiedzUsuńNo nie wiem ! :(
Szkoda,ze ten zespół to nie 1D ,ale Afromental zawsze spoko . Więcej Alex i Zayn proszę : P
No i Livi i Harrego :)
Czekam na następny ,xx
thekaxii.blogspot.com
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu bym się nie spodziewała że to Afromental.
A co do tej zagadki, obstawiam dwie opcje, albo jesteś tą tancerką tańczącą w pierwej połowie na środku albo jedną z tych co wchodzą w 35 sekundzie.
Suuuper blog. Twoje opowiadanie jest bardzo pomysłowe i zaskakujące.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://strach-twoim-ratunkiem.blogspot.com/
Też lubię "Numb" ;)
OdpowiedzUsuń