czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 18

Skorzystałam z okazji gdy Alex z Zaynem wpadli do kabiny i zatrzasnęłam za nimi drzwi. Myślałam, że jak tak głośno się kłócą to nawet nie zauważą, że zamknęłam drzwi, ale po chwili poczułam napór z ich strony. Podparłam  drzwi gipsem i tak stałam. Nie mogłam się ruszyć więc zawołałam Harrego, który właśnie wyszedł z kabiny: - HARRY!! - wrzasnęłam - podaj mi jakieś krzesło!
Na początku stał jak sparaliżowany. Miał tak śmiesznie przekręconą głowę, że się nie dało. Popatrzył na mnie zdziwiony Wzruszył ramionami i posłusznie udał się w poszukiwanie krzesła.
 - Livia! Coś ty wymyśliła? - wytarła się Alex.
 - Nie skrzecz mi do ucha! - wydarł się na nią Zayn.
 - Ja wcale nie skrzeczę! - fuknęła - Livia wypuść nas! A w zasadzie mnie! On tu może zostać!
 - Dzięki. - mruknął.
 - Nie wypuszczę was! - odparłam - wkurzacie mnie, że się ciągle kłócicie! Wydostaniecie się dopiero gdy się pogodzicie!
Nagle napór ustał
 - Zayn'ie Malik'u - usłyszałam głos Alex - czy wybaczysz mi, że cię znieważałam, gnoiłam, obgadywałam i dokuczałam, że źle jeździsz?
 - Eeeee... yyy? - jąkał się chłopak - coś ty wymyśliła?
 - Ciiii - syknęła - przebaczysz mi? - znów podjęła swój tandetny monolog.
 - Nie. - odparł.
Usłyszałam głuchy PLASK i jęk chłopaka.
 - Alex! Nie bij go! - krzyknęłam w obronie chłopaka - i właśnie przez takie zachowanie was zamknęłam!
Do cholery gdzie ten Harry?    
 - To jak chcesz abyśmy oboje przeżyli to lepiej nas wypuść! - broniła się Alex... i znów zaczęła walić w drzwi.       
Na szczęście na horyzoncie pojawił się Harry z krzesłem.
Pomachałam mu aby się pośpieszył.
 - Alex tu jest Pppajjjąk!!! - wytarł się Zayn
 - No i co z tego? - odpowiedziała mu beznamiętnie dziewczyna - przez cały czas miałeś jednego na głowie.
 - CO?! - wrzasnął
 - Nie gadaj, że boisz się pająków! - zakpiła Alex
 - Weź go!
Usłyszałam głuchy odgłos jakby ktoś właśnie uderzył z całej siły w ścianę kabiny.
Trochę się przestraszyłam, że cała konstrukcja runie... a bardziej się bałam, że ktoś popełnił morderstwo.
 - Odsuń się odemnie! - wydarła się Alex
 - Weź tego pająka! - odparł chłopak.
 - Wezmę go jak mnie puścisz! - odparła
 - Eeee? Co tam się dzieje? - zapytałam
 - Tam jest Pająk - odparł Zayn
 - No dobra to wiem, ale co jeszcze? - zapytałam.
Byłam nawet skłonna im drzwi otworzyć.
 - Przytulił się do mnie! Narusza moją przestrzeń osobistą! I będę musiała się odkazić! - zaczęła lamentować Alex.
Niekiedy jej egoizm mnie przeraża.    
W końcu Harry przyniósł krzesło.
 - Dłużej się nie dało? - odparłam, robiąc miejsce Harry'emu, który unieruchamiał klamkę krzesłem.
 - Nie moja wina, że wszystkie jakieś kijowe! - odparł
 - Nie mów, że szukałeś odpowiedniego koloru... -jęknęłam
Ten uśmiechnął się, a ja walnęłam się w czoło.
 - No przecież żartuje! - odparł na co ja wypuściłam z ulgą powietrze.
 - Od czep się! Od czep się! Od czep się! Zabije cię! Od czep się! Od czep się! Od czep się! Zabije cię! Od czep się! Od czep się! - zaczęła Alex. Znów usłyszałam głuche PLASK! i jęk chłopaka - a to masz dopiero przedsmak śmierci! - powiedziała szyderczo Alex.
 - Eee?? możesz mi wytłumaczyć co się tam dzieje? - zaczął Harry    
  - To proste! Tam jest pająk, Zayn boi się pająka, przytulił się do Alex, a teraz oberwał od niej! codzienność! - wzruszyłam ramionami.
 - Tiaaaa... codzienność.
Nagle ktoś krzyknął i to nie była Alex.
Wrzeszczał wniebogłosy! Myślałam, że ktoś kota obdziera ze skóry!
 -  Wskakuj na barana! i sprawdź co się dzieje! - powiedział Harry głosem nieznającym sprzeciwu.
 - Nie ma mowy! - zaprotestowałam
 - Bez żadnego ale! - odparł.
Po chwili siedziałam mu na ramionach i wychylałam się zobaczyć co się stało.
Zayn leżał skulony na piasku zakrywał sobie twarz rękami, a Alex stała nad nim z wyciągniętą ręką na, której siedział czarny pająk wielkości kapsla. W oczach Alex malował sie obłęd! Co było codziennością!
 - Paczaj jaki ładny!  Patrz jaki słodki! - powiedziała przemiło Alex - Paczaj jaki ładny!  Patrz jaki słodki! Paczaj jaki ładny!  Patrz jaki słodki! - znęcała się nad nim.
 - Co sie tam dzieje? - zapytał Harry
Opowiedziałam mu w skrócie co widzę. Ten zaśmiał się i niestety zachwiał.
Nie wiem jak on to zrobił, ale wylądowałam na nim. On tylko głucho jęknął. Ważne, że mi było miękko.
 - Mam twoje włosy w ustach! - jęknął Hazza
 - To po co otwierasz jape? - odparłam wstając z niego.
Pomogłam mu wstać.
 - Zayn! Nadałam mu imię: HAROLD! - powiedziała Alex głosem małej dziewczynki - Zayn poznaj Harolda! Harold poznaj Zayn'a!   
 - Weź go odemnie! - wrzasnął chłopak.
 - Nie!
 - Alex! - zaczął Harry - jak będziesz grzeczna to was wypuścimy!
 - Co?! - szepnęłam do ucha lokatemu.
 - Ciii - gestem nakazał mi siedzieć cicho.
 - No dobra... - powiedziała Alex. - HAROLD! NIE! CZEMU?! ON BYŁ TAKI MŁODY!! tyle życia jeszcze przed nim!!
 - Ups! - powiedział figlarnie Zayn.    
 - Jak mogłeś go zabić?! - krzyknęła Alex
 - Dałaś mi go przed twarz! Ja tylko usunąłem twoją rękę z przed mojej twarzy! - powiedział z satysfakcją.
 - Celowo Walnąłeś moją ręką w kabinę! Zmiażdżyłam go przez ciebie! - fuknęła Alex.
- FE!! Jak mogłaś wytrzeć flaki pająka we mnie? - krzyknął chłopak.
 - Jak mogłeś go zabić?
Nie mogłam już słuchać tej kłótni.
 - Harry zabierzemy auto Alex i jedziemy do jakiejś knajpki? - próbowałam przekrzyczeć kłócących się.
Nagle kłótnia umilkła.
 - Nie masz klucza! - krzyknęła z satysfakcją Alex
 - Nie potrzebuje! -  droczyłam się z nią  - przecież uczyłaś mnie zapalać na styk!
Nagle przed moimi stopami wylądowały kluczyki!
 - Masz ale błagam! Nie popsuj! I tak cie zabije! Ale nie popsuj! -lamentowała.
 - Widzisz? - zwróciłam się do Harry'ego podnosząc kluczyki - tak się sprawy załatwia!
 - Harry też jest w to zaplątany?! - oburzyła się przyjaciółka - Wiesz, że cię zabije? - zagroziła dziewczyna..
Chłopak spojrzał na mnie przerażony:
 - Liv... może im jednak otworzymy? Ja jestem za piękny i za młody, aby umierać! - zaczął panikować. 
 - Co za skromność! - dogryzła Alex.
Spojrzałam na niego zadziornym spojrzeniem.
 - Zwariowałeś? Ten mały skrzat ci nic nie zrobi! A wypuścimy ich dopiero jak przestaną się kłócić!
 - JA ci kurwa dam małego skrzata! - przerwała mi przyjaciółka - Wypuść mnie to pokarze ci co ten mały skrzat potrafi!
 - Jak chcesz to pokazać,  to może to zrobić tu i teraz! - dopowiedział Malik
Ryknęłam śmiechem razem z Harrym
 - ZAYN!!! TY cholerny zboku! - wydarła się Alex - Livia błagam cie wypuść mnie! Zrobię co zechcesz! Mogę za ciebie sprzątać... Robić za twojego manekina! Nawet będziesz mogła uczyć mnie gry na gitarze tylko błagam wypuść mnie! Zrobię co zechcesz!
Nagle z kabiny wyszedł Liam z Dan, a zaraz za nimi Lou i El.
Liam popatrzył na nas ze zdziwieniem:
 - Można wiedzieć co się tak drzecie? - zapytał
 - No właśnie!- zaczął Lou - Przerwaliście nam... eeemmm... - popatrzył na Eleanor
 - Przebieranie się - powiedziała to trochę za szybko.
Li z Dan zrobili głośne " uuuuu " i zaczęliśmy się śmiać. Nasze gołąbeczki zaczerwieniły się i wycofały się.
 - Gdzie się podziała Alex z Zayn'em? - Dan zaczęła się rozglądać.
Spojrzałam na Harry'ego
 - Eeemmmm... poszli się przejść! - palnęłam
Na całe szczęście loczek przytaknął.
 - Jasne! Tak to się teraz nazywa! - zaśmiał się Liam - zapewne siedzą za jakimś krzakiem...
 - TU JESTEŚMY! - wydarła się Alex
Dan i Liam spojrzeli na nas zdziwieni.
 - Czemu zamknęliście ich w kabinie? -zapytała brunetka.
 - Bo mają się pogodzić i nie wypuścimy ich do puki się nie uspokoją!
Tupnęłam do wyrazu nogą
Para zaśmiała się i odeszła.
 - To co? - zwróciłam się do Harry'ego - jedziemy coś zjeść?
 - Zajmij się nim! - krzyknęła desperacko Alex
 - Harrym? - odparłam zaczepnie.
Wiem, że chodziło o samochód, ale nie mogłam się powstrzymać.
 - Jasne! - fuknęła dziewczyna - Tego do wsadź do torebki i wrzuć do jeziora!
 - Nie! - zaprotestował chłopak - chyba mi tego nie zrobisz? - zwrócił się do mnie, robiąc minkę bezdomnego psa.
 - Chodź!  - pociągnęłam go za koszulkę w stronę samochodu.  

***

 Staliśmy w kolejce do kasy w McDonaldzie. W końcu! Gdy przyszła na nas pora dziewczyna zza ladą uśmiechnęła się promiennie na widok loczka. 
 - Dzień dobry co podać? - zapytała się Harrego wpatrując się w niego jak w obrazek
 - Na co masz ochotę? - zapytał mnie ignorując spojrzenie kasjerki. 
 - A co ty byś wybrał? - kurde! A obiecałam sobie, że nie będę z nikim flirtowała po tak, krótkiej znajomości! 
 - Z tąd? - spojrzał na jadłospis, a później na mnie - Najchętniej wybrałbym ciebie... - poruszał śmiesznie brwiami. 
Poczułam jak robi mi się ciepło na policzkach! Skubaniec jechał w otwarte karty! 
Puściłam mu kuksańca. 
 - Przestań bo się czerwienie! - odparła ironicznie. 
 - Słodko się czerwienisz! - odparł. Widocznie nie zajarzył mojej dyskretnej ironii.
Przewróciłam oczami. 
 - To ja jednak się skuszę na... - zwróciłam się w stronę jadłospisu - ... podwójne frytki, kurczakoburgera i wodę. A ty? - teraz popatrzyłam w zielone oczy loczka. 
Miał je ciemniejsze niż u Alex. Oczy mojej przyjaciółki wręcz hipnotyzowały. Były tak jaskrawe... zawsze wygrywała w bitwie na oczy! Jak ona tak na ciebie patrzy... jest przerażająca! A wyglądem przypomina skrzata... lub jakiegoś elfa! Jest taka drobniutka! I jeszcze jej zielone oczy! Masakra!
 - Ja to samo... tylko zamiast wody poproszę dużą colę! - odparł - ja płace! 
Powiedział gdy zobaczył jak wyciągęłam portfel. Ja od razu zaprotestowałam: 
 - Ale ja umiem zapłacić za siebie. 
 - I co mnie to interesuje? - Harry za dużo czasy spędza z Alex! Nabywa już jej cechy! Musze chyba z nią porozmawiać! - Ja zawsze płace na randkach! 
Uniosłam brwi
 - To MY jesteśmy na randce? - zarzuciłam włosy do tyłu i zatrzepotałam rzęsami.            
Dziewczyna zza ladą westchnęła głęboko. Popatrzyłam na nią. Napotkałam jej morderczy wzrok i mimowolnie skryłam się za Harrym.
 - Dobra zapłać jak ci tak zależy. - odparłam.
W sumie to miłe uczucie jak ktoś za ciebie płaci... czułam się tak dowartościowana...
Chłopak z bananem na twarzy zapłacił kasjerce i za pozował do kilku zdjęć. Gdy W KOŃCU usiedliśmy do stolika od razu wzięłam sie za jedzenie.
Harry opowiedział mi parę żartów. Później zadawaliśmy sobie różne dziwne pytania np: " Czy jesteś dziewicą? " , " Twoja największa tajemnica ", " Czego się najbardziej wstydzisz? ". W sumie trudno było coś z niego wyciągnąć bo był mistrzem wymijających odpowiedzi. Ale ja była czujna ( to zasługa Alex) i nie dałam się wywieść w pole!
Ciągle wracałam do tego samego, aż w końcu uzyskałam satysfakcjonującą mnie odpowiedź.    
 - Livia... wiesz dobrze mi się z tobą rozmawia... - zaczął Harry.
Po patrzyłam na niego z zaciekawieniem.
 - No? - ponagliłam 
 - Bo chciałbym ci coś powiedzieć...
 - Przecież cały czas rozmawiamy! - uniosłam brwi.
 - No wiesz... Boo... - nagle urwał. Po patrzył za okno. Wyglądał jakby się z czymś w środku bił. Nagle westchnął -  Czy chciałabyś się kiedyś ze mną wybrać a jakiś mały wypad za miasto?
No i wszystkie moje motylki w brzuchu, które szalały umarły... Mój czar prysł! Nosz kurde!
 - Wiesz powinniśmy już wracać... - powiedziałam wstając i zbierając moje rzeczy.
 - Tak... - powiedział ze smutkiem.
Pomógł mi zebrać wszystkie rzeczy i podtrzymał mnie gdy wyskakałam się z restauracji.
Chłopak otworzył mi drzwi do czarnego Doodg'era Alex.
Czułam się dowartościowana i tak jakoś miło.
Harry wsiadł do samochodu. W ręce trzymał niedopitą colę. Odpalił wóz.
Przez chwilę jechaliśmy w ciszy.
 - Cholera! - jego krzyk wyrwał mnie z zamyślenia - Alex mnie zabije!
Spojrzałam na niego.
 - Co zrobiłeś? - zapytałam.
 - Rozlałem colę na siedzenie! - pożalił się.
 - Mogła to przewidzieć - westchnęłam - Mam już szykować ci grób? 
Akurat to by mu się przydało jak Alex się dowie, że zbeszcześcił jej nowe autko... I jeszcze "pożyczyliśmy" je... a dokładnie ukradliśmy... Będzie wściekła.
Zdołowałam go jeszcze bardziej tym wyrażeniem no ale cóż... Naglę zaczęłam robić takie dziwne ruchy. Zaczęłam się śmiać.
Ale w końcu z czaiłam co chciał zrobić. Zdjął koszulkę odsłaniając ładny zarys kaloryferka na torsie. Nagle w samochodzie zrobiło się gorąco... Wspominałam już, że mam słabość do umięśnionych chłopaków?
Patrz prosta! Patrz prosto! Patrz prosto! - powtarzałam sobie litanię w myślach.
Chłopak zwinął koszulkę i zabrał się do wycierania rozlanej cieczy.
 - Wiesz, że mam coś takiego jak chusteczki? - powiedziałam wyciągając paczkę z torby.
Spojrzał na mnie z ukosa:
 - Trzeba było wcześniej o tym mówić! - podałam mu chusteczkę.

***

Wróciliśmy na plażę. Wyszłam z samochodu. Z kabiny wciąż dobiegały głosy kłócących się ludzi. Nadal nie mogli wyjść... a byli w tak felernej sytuacji... Ich kabina była najbardziej osadzona w piasku. I jakby chcieli się przeczołgać to najpierw musieli by dość sporo piasku usunąć.  
Mieli strasznego pecha. 
Poszłam z Harrym na plaże, gdzie  siedziała reszta naszej bandy. 
Emili z Danielle uciekały przed Liamem... Dość marnie im to wyszło bo chłopak szybko je dogonił i zaczął się nad nimi znęcać " Morderczymi łaskotkami!". To była jego masowa broń zagłady. 
Reszta osób siedziała na piasku. Wyglądali na znudzonych. 
 - A cóż się nie bawicie? - zapytałam szturchając blondyna, który leżał na piasku. 
 - Nie ma co robić. - mruknął. 
Słońce jeszcze troche świeciło... Wypad do Maka nie zajął nam więcej niż pół godziny.
 - Jak chcecie to mogę skoczyć do domu po piłkę do siaty... tylko ktoś mnie będzie musiał pod wieść.
Nagle wszyscy sie ożywili.
Zwołaliśmy się i po 5 minutach wszyscy... oprócz naszych więźniów siedzieli w samochodach. Obraliśmy najszybsza drogę do mojego domu... Czyli za jakieś 40 minut będziemy na miejscu^^


                 


Chciałybyśmy was bardzo przeprosić za to, że tak długo żeśmy notki nie dodawały... No ale byłyśmy przez cały tydzień zawalone sprawdzianami itp.
Przepraszam was bardzo za tak nudną notkę... ale po prostu nie miałam co wymyślić z braku czasu );No i wyszło takie coś... Takie Homa-niewiadomo  :(
Ciężko jest podzić moje życie prywatne i pisanie bloga... Po prostu ja angażuje się do wszystkiego... a że jeszcze mi sie nie chce uczyć to później musze wyciągać ocen^^
Notka w połowie napisana przez Oliwię... a w połowie prze zemnie:P Kolejna pojawi się w weekwnd... a w najgorszym wypadku we wtorek.. bo w poniedziałek jestem na wycieczce w Krakowie:P
Notka nudna jak flag z lejem ale obiecujemy się poprawić!!

Jeszcze z mojej strony chciałabym was zaprosić na oficjalny Blog One Direction. Dziewczyny miały naprawdę świetny pomysł na założenie tego bloga i obiecuje im w tym pomagać^^ Osobiście zgłosiłam się do ich "konkursu" Więc myśle, że będzie dobra zabawa:P
A tutaj Adres:  http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/

Chciałabym jeszcze was zaprosić na bloga mojej przyjaciółki, której pisałam niedawno rozdział^^ Kinga
I na blog mojej drugiej przyjaciółki, nie pisze o 1D, ale jej blog jest warty uwagi! Pisze jak nie jeden dobry autor książek!! Pimeys

13 komentarzy:

  1. Haha ! Pierwszaaa ; )
    Rozdział jest świetny ;D
    Ciekawe jak długo posiedzą w tej szatni ?!

    Czekam nn ! < 33

    OdpowiedzUsuń
  2. boski <3
    zapraszam do komentowania u mnie 22 rozdziału ktory niedawno sie ukaazał!
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne z resztą jak zwykle. Czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  4. kurczę naprawdę świetny rozdział!!
    niech coś się tam wydarzy w tej szatni, mam nadzieję, że będzie gorąco.
    a Harry ciapa zamiast się pytać o chodzenie to... och Styles, Styles ; >>
    czekam z niecierpliwością na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Tego do wsadź do torebki i wrzuć do jeziora!" - mam do tego jakieś prawa autorskie xq hue hue hue! ^^ Podoba mi się :D :D Alex jak śmiałaś śmieszyć mojego kolegę ze spotkań dla ludzi panicznie bojących się pająków? hmm...? Genialne, genialne! Oni jeszcze żyją... uff... jestem ciekawa co będzie dalej (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo Livia i Harry <3
    Rozdział ogólnie świetny :>
    Czekam z niecierpliwością na następny :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny . Napisz następny z perspektywy Alex proszęęęęęę . :DD

    Thekaxii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. geniaaalne! :*
    zapraszam do siebie : http://fucksmiile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne, po prostu świetne ! :D Wcale nie nudne :) Mam nadzieję, że rozdział pojawi się jednak w weekend :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zamknięcie Alex i Zayn'a w tak małej przestrzeni to zdecydowanie nie jest dobry pomysł. Ale te ich kłótnie! I ten pająk Harold xd Normalnie tarzałam się ze śmiechu ;d No no, coś się kroi między Liv i Harry'm ^^ Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie masz małe niedociągnięcia... ale jest spójność tekstu. Chciałabym uwidzieć w następnej notce jak bardziej rozbudowujesz, opis gdzie bohaterowie się znajdują... jak wyglądają te miejsca.
    Dość ciekawie pisane:D
    Humorystykom nabijasz u mnie plusy ^^
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi sie że Alex z Zaynem siedza w tej kabinie bo może Alex przełamie swój gniew zobaczy jaki to Zayn jest boski...;))Może nawet się zakocha...Jak to mówią kto się czubi tan się lubi;))A te zboczenie Zayna jest super...Kocham was;* Kiedy nn rozdział? Czekam z niecierpliwością, chcę wiedzieć co się wydarzy po między Alex a Zaynem;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Weście idźcie ! Nudna notka ?! Japierdziele to jest wspaniałe ! :) Co jeszcze ? Kocham to opowiadanie ! Jestem ciekawa czy wypuszczą Alex i Zayn'a , czyli ich niewolników ! :D Haha nie mogłam z tego jak Alex znęcała sę nad Zayn'em z tym pająkiem ! Haha HAroldem ! :DD Poprostu macie takie fajne pomysły , że ja jebie.. :D Sorki , że dopiero teraz dodaję komentarz ale mnie nie było ! Już nadrabiam ! xx

    OdpowiedzUsuń