czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 22

 PRZECZYTAJ NOTKE POD ROZDZIAŁEM!!

Obudziły mnie promienie słoneczne.
Niechętnie zgramoliłam się z ciepłego łóżeczka i doczołgałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro. Miałam wielkie wory pod oczami. Byłam cała blada i miałam zaczerwieniony nos od kataru.
No tak... przeziębiłam się po naszym wypadzie nad jezioro... Masakra.
Nie wiem czy dam rade dziś naprawić swoją twarz . Na prawdę wyglądała krycznie.
Z ciągnęłam z siebie ubrania i wrzuciłam je do kosza. Weszłam pod prysznic.
Ciepłą woda pieściła moją skórę i dawała mi ulgę.
Szybko umyłam się i nałożyłam odżywkę na głowę.
Opatuliłam się ręcznikami i weszłam do pokoju Alana. Nakarmiłam Fered'a i Georg'a, którzy zaczęli skrzeczeć jak pojebani. Wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół w samym ręczniku.
Nie miałam pojęcia gdzie jest Emily.
pewnie Danielle gdzieś ją zabrała. Zapewne napisała mi SMS-a ale moja komórka zapodziała się w moim burdelu, a nie miałam sił na szukanie jej.
W salonie na stoliku leżał mój szkicownik, kilkanaście ołówków i gumka.
Tak rysowałam i to nawet nieźle.
Razem z Livią rysowałyśmy. Ona mogła przerysować kreska w kreskę, kolor w kolor wszystko co jej się pokaże. Ja ja wymyślałam  swoje kompozycję w wyobraźni i przelewałam to na papier.
Usiadam na sofie i otworzyłam szkicownik.
Pare rysunków zamyślonej Livi, kilka szkicy samochodów, pare koni w galopie, kilka rysunków zwierząt, kwiaty i ten nad którym wczoraj pracowałam.
Gdyż zbliżają  się urodziny Emily postanowiłam zrobić jej prezent. Chciałam namalować jej w pokoju portrety swoich idoli więc wzięłam się w garść i zaczęłam projektować to na kartce.   
I wyszło z tego tyle, że naszkicowałam portret Zayn'a i poszłam spać.
Musze dziś namalować resztę chłopców i powiedzieć o moich planach tacie... aby go nie zaskoczyć i aby mógł na kilka dni przed urodzinami pozbyć się Emily z domu.
Włączyłam telewizor i od razu wybrałam MTV Rock.
Włączyłam głośniki i puściłam je na ful.
Akurat wojnę toczyły dwa zespołu Limp Bizkit i Linking Park. Mi to pasowało bo osobiście uwielbiałam oba zespoły.
Wzięłam węgielek i teraz zaczęłam szkicować mordkę Harry'ego.
Z tym nie było trudno bo 3/4 jego twarzy zasłaniały loki. Dorysowałam jeszcze jego sexi dołeczki i poszłam do kuchni po coś do jedzenia.
Wyciągnęłam banana i jogurt i wróciłam na swoje miejsce.
Drogą którą szłam zostawiłam kropelki wody, które ze mnie ściekały.
Z ciągnęłam ręcznik z włosów i dałam im spokojnie spłynąć na ramiona. Postanowiłam zrobić sobie dzisiaj loczki więc nie poczesze włosów.
Znów wzięłam do ręki węgielek i szkicownik.
Teraz skupiłam się nad poprawą portretu Zayn'a.
Osobiście znudziłam sie po 2 minutach. Wyłączyłam telewizor, włączyła iPoda i wybrałam Play Listę do skakania jak pojebana, co potocznie nazywałam tańcem. 
Zaczęłam skakać jak pojebana, czego bym nigdy nie zrobiła jakby, ktoś był w domu. Nie mam pojęcia jak na tej liście znalazła sie piosenka "Pink Panter", ale spoko...
Zaczęłam tańczyć jakieś kocie ruchy w takt piosenki. Kilka razy poprawiałam ręcznik aby nie spadł.
Nagle zauważyłam czyjąś obecność. Przestraszona wzięłam co wpadło mi do ręki... a był to kubek z wypitym jogurtem... Nie ma co jakbym była jakimś bandziorem szczerze zaczęła bym się bać tego "śmiercionośnego kubka zagłady", który w moich rękach był naprawdę bardzo niebezpieczny. 
Cisnęła kubek ku wejściu do salonu gdzie stała tajemnicza postać.
Usłyszałam ŁUP i resztki jogurtu rozbrysło się na ziemie. Tak... Kubeczek nawet nie pokonał połowy odległości dzielącą mnie od bandziora.
 - Pojebało cie? Jesteś jakaś psychiczna! - usłyszałam znajomy głos Zayn'a.
 - Kretynie co mnie straszysz?! I wg jak tu weszłeś? I co tu robisz? - potok słów wyleciał z moich ust, nawet nie zastanawiałam się co powiedzieć. Złość zrobiła swoje.
 - Łał! Udało mi się nastraszyć Alex.. WOW... Pogratuluje sobie! - zakpił chłopak
 - Super... przyznam ci medal! - od parsknęłam - można wiedzieć co TY robisz w moim DOMU?!
Nagle zza jego nóg pokazała się Emily.
Miała na sobie zielone spodenki i buzieczkę z postaciami jakiejś bajki.
Uśmiechała sie do mnie przebiegle.
 - Cześć Alex! Fajnie, że już wstałaś! Pobawisz się z nami? - za pleców wyciągnęła laleczkę Barbie.
Uniosłam brew.
 - Nie miała się tobą dziś zająć Danielle? - zwróciłam się do krasnala
Dziewczynka zrobiła zdziwioną minę:
 - To ty nie wiesz?
Wpatrywałam się w nią wyczerpująco.
 - No bo Liam ma dziś urodziny i Dan zorganizowała dla nich romantyczny wypad na hawaje! Wrócą dopiero za  dni na KONCERT! - ostatnie słowo wypiszczała.
Popatrzyłam na nią tępym spojrzeniem.
 - Dan poprosiła mnie abym dziś zajął się Emily... nawet wysłąła ci SMS-a - zabrał głos Zayn.
 - A z kąd ja to miałam wiedzieć? Jak od wczoraj telefonu na oczy nie widziałam? Co ja wróżka? - zakpiłam.
 - Jeszcze skrzydełka i jak ulał! - powiedział chłopak.
Spojrzałam na siebie.
O kurwa....
Miałam na sobie tylko ręcznik, który zasłaniał o wiele za mało niż powinien.
Poczułam jak robie się cała czerwona. Odwróciłam się plecami do towarzystwa i chciałam wybiec z salonu. Ale jedynym wyjściem było te przy, których oni stali.
Znów odwróciłam się.
Zaczęłam maszerować w ich stronę.  
Zrobili mi miejsce.
Zayn perfidnie się uśmiechał. Miałam ochotę trzasnąć mu w twarz, ale się powstrzymało mnie to, że mój ręcznik zahaczył się o klamkę i usłyszała odgłos pękania materiału.
W panice chwyciłam ręcznik w aby mi nie zjechał.
Emily ryknęła śmiechem, a Malik obrócił się i nie patrzył na mnie.
Byłam mu za to dozgonnie wdzięczna. Ale był jeszcze jeden problem. Jak zacznę się ruszać ręcznik cały mi spadnie, a trzymałam go już w dwóch miejscach.. sorry więcej rąk nie mam!
Zayn zaskoczył mnie jeszcze bardziej.
Zdjął z siebie koszulkę i podał mi ją, ciągle na mnie nie patrząc.
 - Emmm? Ale ja nie che twojej koszulki! - powiedziałam
 - Zamknij mordę! I bierz ją! nie widzisz, że usiłuje ci pomóc? - mówił to tonem nie znającym sprzeciwu.
Wzięłam koszulkę i szybko wciągnęłam ją na siebie.
Była o wiele za duża i wisiała na mnie jak na wieszaku. Zasłaniała o wiele więcej niż ręcznik, który puściłam i stałam w samej koszulce.
Czułam się dość dziwnie... Ale to może pomińmy.
 - Yyyy... to ja się pójdę przebrać. - bąknęłam i zniknęłam na schodach.
Policzki mi połoneły ze wstydu... Co za obciach...
Wpadłam do mojego pokoju.
Wciągnęłam na siebie bieliznę i jakieś ciuchy, które wpadły mi w ręce.
Zaczęłam szukać telefonu.
Chciała sprawdzić czy naprawdę Danielle zostawiła mi wiadomość.
Co tam, że miałam 4 nieodebrane połączenia.
Jedno od Livi, a reszta od Harry'ego.
I kilka SMS-ów, w sumie trzy od lokatego o treści:

" UDUSZE CIE ZA TEN SAMOOPALACZ! 
WYGLĄDAM TERAZ JAK MURZYN! "
A no tak... Postanowiłam z Malikiem uprzykrzyć życie Harry'ego za zamknięcie nas w kabinie. JA obmyśliłam cały plan, a do Zayn'a należała brudna robota.
A pierwszą rzeczą, którą miał zrobić było podmienienie mu podkładu, którym teraz musiał się smarować bo oberwał za wylanie coli na przednie siedzenie mojego auta i ma dużego siniaka pod okiem i rozwaloną wargę... Cóż ja nie prosiłam się aby brał moje auto.
Szybko odpisałam mu:

"CZYLI DUŻO SIĘ NIE ZMIENIŁO :*
NASTĘPNYM RAZEM MUSZE SIĘ BARDZIEJ POSTARAĆ (:
MAM NADZIEJE ŻE FANKĄ SIĘ SPODOBASZ ;D
A NA DRUGIE PODEJŚCIE MAM ZAMIAR ZROBIĆ COŚ Z TWOJĄ CZUPRYNĄ :P"

Trochę się nad nim poznęcam. No cóż... musze mieć coś z życia!
Odczytałam kolejną wiadomość, ale teraz od mojego braciszka:

"PRZYJEŻDŻAM SZYBCIEJ (:
MÓJ SAMOLOT LĄDUJE DZIŚ O 17,40 W LONDYNIE (:
BYŁBYM WDZIĘCZNY JAKBYŚ PO MNIE PRZYJECHAŁA I NIE SPÓŹNIŁA SIĘ :D
ALAN"

No, no! Nie spodziewałam się takiego SMS-a. Ale szczerze miło mnie zaskoczył. Jestem ciekawa czemu zdecydował się na szybszy przyjazd.
Miałam jeszcze jednego SMS-a od Danielle.

"WYJEŻDŻAM Z LIMEM NA MAŁY WYPAD (:
CHŁOPCY ZAJMUJĄ SIĘ EMILY GDY MNIE NIE BD :P
A I 31 SIERPNIA ROBIE IMPREZE Z OKAZJI URODZIN LI <3
KOCHAM:*
DANIELLE  
PS. DZIŚ CHYBA PRZYCHODZI ZAYN. NIE ZABIJ GO.

Czy ja wyglądam na masowego mordercę? Owszem jak się wkurzę to mogę dużo zrobić ale aby od razu zabijać? Jestem za mocnym okaleczaniem, a nie morderstwem:P
Podeszłam do lustra.
Musiałam wstawić twarz na swoje miejsce... Czeka mnie z tym dużo roboty!
Nałożyłam cienką warstwę podkładu i pudru, a teraz bawię się eye-laynerem. Zrobiłam tak zwane "szopie oczy" czyli pociągnęłam kreskę na dolnej powiece i górnej i nałożyłam pomadkę.
Przejrzałam się w lustrze.
Czarne rurki, i luźna brązowa bluza i brązowe botki na lekkim obcasiku. Ładnie się dopełniały.
Potraktowałam moje włosy pianką, aby te loczki jakoś wyglądały i zaszłam na dół.
Z salonu dochodziły mnie głosy śmiejących się dzieci.
Weszłam tam i stanęłam jak wryta.
Malik - który miał na sobie moją koszulkę z tekstem piosenki "Fire" od Linking Park... muszę sobie zapamiętać abym ją wyparzyła i odkaziła! -  i Młoda leżeli poskładani na ziemi oglądając stare film., jak ja byłam jeszcze bobaskiem. Czyli fochające się dziecko w roli głównej.
Podeszłam do telewizora i wyłączyłam to.
 - No EJ! - zaczął lamentować Malik - teraz miało być najlepsze!
 - Co mi sie w prywatnych rzeczach grzebie?! Jesteś na swoim?! - wydarłam się - pierdzielony pedofil! - mruknęłam.
Rzuciłam w niego jego koszulką.
Odwróciłam się i poszłam do kuchni.
Otworzyłam lodówkę i wyjęłam mleko, później podeszłam do szafki i wciągnęłam płatki czekoladowe. To była jedyna rzecz, którą potrafiłam zrobić bez ryzyka spalenie kuchni.
Kucharka ze mnie marna.
Zaczęłam jeść powoli płatki. Z salonu nie dochodziły żadne odgłosy więc mogłam spokojnie jeść.
Ale nagle moja udręka się zaczęła.
Do kuchni wpadła jak małe tornado Emily i zaczęła skakać jakby coś przedawkowała, ale nie cukier.
 - Alex! Głodna jestem! Zrób mi coś do jedzenia! - wskoczyła na borowe krzesło obok mnie, a później na blat stołu i zaczęła skakać.
 - Zaraz rąbniesz tą swoją łepetynką o coś i będziesz ryczeć. - skarciłam ją - niech ci coś do jedzenia zrobi OPIEKUNKA! - wydarłam się w stronę drzwi.
Po chwili w drzwiach pokazała się głowa z czarnymi na żelowanymi włosami.
 - Że niby ja? - zapytał.
Wzniosłam oczy ku niebu.
 - Nie kurna ja... Oczywiście, że ty! - warknęłam.
 - Ale ja się nie znam na tym. Ty jesteś kobietą...
 - Błyskotliwy jesteś! - wtrąciłam, a on przewrócił oczami
 - Chodzi mi o to, że się na tym lepiej znasz odemnie. - założył ręce na piersi.
 - Haha! Dobry żart! - wtrąciła się Emily - ona już wodę spaliła! Kurczaka w ziołach podpaliła i wywołała pożar. Nawet do porządku nie umi parówki nad ogniskiem trzymać! - gadała jak katarynka - A w zeszłe wakacje...
Wstałam i szybko zasłoniłam jej buzie ręką.
Ona zaczęła protestować, ale wyszło jej z tego stłumione jęki.
 - Alex! Puść ją! Chce się dowiedzieć co narobiłaś! - podszedł do mnie Zayn.
 - Nic specjalnego! - zaczęłam się gorączkowo cofać.  
Jednym ruchem Zayn oderwał moją rękę od buzi Emily i przyciągnął mnie do siebie.
Staliśmy do siebie twarzą w twarz.
Trzymałam ręce na jego torsie, a on na moich plecach.
Wyglądał na tak samo zaskoczonego jak ja.
Podniosłam wzrok i napotkałam jego kakaowe oczy.
Miał tak piękne oczy.
Jego rzęsy jak zawsze sklejone od tytoniu. Czułam jego słodki zapach perfum pomieszany z gryzącą wonią nikotyny.
Jego twarz zaczęła się do mnie powoli zbliżać.
Widziałam teraz wyraźniej jego pełne różowe usta.
Ale nagle otrząsnęłam się:
 - Jestem kiepską kucharką. - palnęłam od czapy.
Chłopak zatrzymał się i po chwili się otrząsnął.
Rozluźnił swój uścisk, a ja szybko z niego wyślizgnęłam się.
 - NIE , nie nie! Wszystko źle! - zaczęła lamentować Emily - teraz mieliście się pocałować! Później mieliście ze sobą chodzić! Zrobić dzieci! Alex! Wiesz jak ja chce mieć takiego fajnego szwagra?! I wszystko popsuliście! Mieliście mieć gromadkę dzieci z którymi miałam się bawić! Ślub byśmy zrobili wtedy kiedy Tata i ciocia! A wy wszystko zepsuliście!
Młoda zaczęła tupać ze złości.        
Wymieniłam z Zayn'em szybkie spojrzenia: 
 - Ta mała spryciula to wszystko zaplanowała! - zaczęłam.
Popatrzyłam znacząco na Malika.
 - Ona już zaplanowała nam całą przyszłość! - podjął chłopak.
 - Nie sądzisz, że powinniśmy ją wyłaskotać za wsze czasy?! - zaproponowałam.
 - NIE!!! - młoda uciekła z piskiem.
 - Zaraz cie dorwę! - puściłam się biegiem za nią.
Za mną słyszałam kroki śmiejącego się Malika.
Dorwaliśmy małą w salonie.
Chowała się za rogówką.
Wyciągliśmy ja za nogi i zaczęliśmy łaskotać. 
Emily piszczała jak pojebana. W końcu jak młoda już nawet nie miała siły na piszczenie, zostawiliśmy ja w spokoju.
 - Em - zaczął Zeyn - a co powiesz na to, abyśmy się teraz odegrali na Alex?  
 - CO?! - wycedziłam
 - Tak! - nagle Młoda odzyskała siły i rzuciła się na mnie.
A zaraz za nią poszedł Zayn.
Na całe nieszczęście Emily znała moje słabe punkty jeśli chodzi o łaskotki.
Zayn unieruchomił mnie dość skutecznie.
Siedział mi na nogach tak, że mu mogłam zrobić nieznaczną krzywdę i trzymał mnie za nadgarstki.
Znaleźliśmy się w nie komfortowej sytuacji bo nasze twarze znajdowały się bardzo blisko siebie.
Emily natomiast wlazła mi dosłownie pod bluzkę i piórkiem zaczęła mnie łaskotać.
Darłam sie niemiłosiernie.  
Nagle usłyszałam trzask drzwi i gruby głos:
 - Co tu się dzieje!? Nakręcacie jakiegoś pornosa?!
No oczywiście Ben ze swoim światem.
Na te słowa wszyscy stanęli w bezruchu.
Popatrzyłam w stronę ojca Chrzestnego.
Stał w całej okazałości.
Jego brzuszek już uciekał z pod poplamionej smarem bluzki - musze sobie zapamiętać, żeby na urodziny kupić mu o rozmiar większy - i niebieskim kombinezonem.
 - O pornosie w ubraniach jeszcze nie słyszałem - powiedział zamyślony gładząc swojego wąsa - mogliście powiedzieć to bym chociaż kamerę przyniósł.
Emily wygramoliła się z pod mojej bluzy.
Mina Bena była bezcenna. 
Nie wytrzymałam i ryknęłam śmiechem.
Zayn popatrzył na mnie zakłopotany i zszedł ze mnie.
Zwrócił się do Bena.
 - To nie tak ja pa myśli... - zaczął nieudolnie.
Latynos popatrzył na niego.
 - Że nastolatki dobrze spędzają ze sobą czas? Śmiejąc się i dokazując sobie nawzajem?! - powiedzial spokojnie
Mina Malika była bezcenna.
Znów ryknęłam śmiechem.
 - Dobra... całkiem tak jak pan myśli. - poprawił się niezręcznie. Wyciągnął przed siebie dłoń - Zayn Malik.
 - Ben i tyle powinno do ciebie starczyć. A zawracaj się do mnie per Pan. - powiedział Ben robiąc groźną minę.
 - Jasne szefie! - wyszczerzył się czarnowłosy.
 - Nie podlizuj się! - zgromił go Ben.
Znów ryknęłam śmiechem.
 - Grzybiara numer jeden prosze wstać z tej podłogi i doprowadzić siebie do porządku. - znów zagrzmiał Ben
 - A weź się wypchaj! - pokazałam mu język.
 - Jak ty się do starszych odzywasz? - próbował wygladać na groźnego, ale średnio mu to wychodziło.
 - A jak ty się odzywasz? Jak byś byś moim synem przejechałabym ci mydłem po mordzie! - odgryzłam się.
 - Ma pan bardzo interesującą córkę. - Zayn nie połapał się w sytuacji... i mu się nie dziwię.
Ale mu chyba nie wybaczę tego, że spokrewnił mnie z chodzącą beczką sadła.
Oboje z Benem popatrzyliśmy na niego jak na obłąkanego.
I razem ryknęliśmy śmiechem.
Chłopak stał totalnie zbity z pantałyku.
Wstałam i podeszłam do Bena.
 - Osobiście ci wkopie za porównanie, że jesteśmy rodziną! - objęłam Bena rękom - Ta kupa sadła jest moim Ojcem  Chrzestnym. - pocałowałam go w policzek.
 - I vice versa Chrześniaczko. Tez nie chciał bym być spokrewniony z taką fałszywą zdzirą niemającą własnego życia prywatnego i puszczającą się po kontach.
Spojrzałam na niego z ukosa.
 - Odezwał się. - fuknęłam tylko w jego stronę i podeszłam do Emily.
 - Tylko tyle? - Ben wyglądał na bardzo zdziwionego - Żadnego odgryzania się? - zwrócił się do Zayn'a - Dała ci dupy, że jest w tak dobrym humorze?
Zrobiłam wielkie oczy.
Spojrzałam na Zayn'a , a ten zrobił się czerwony ze śmiech.
 - Ale prawie się przedemną rozebrała! - powiedział.         
 To był cios poniżej pasa.
 - Ty tez nie byłeś dłużny! - odgryzłam się.
 - Zawsze wiedziałem, że prędzej czy później poddasz się mojemu urokowi. - poruszał śmiesznie brwiami.
 - Jasne wmawiaj sobie. - przewróciłam oczami - po pierwsze musiałbyś przestać palić. Po drugie musiałbyś nauczyć się do porządku jeździć i przeglądać się cały czas w lusterku! I znowu to robisz! - Zayn akurat przeglądał się w szybce telefonu.
Zrobił się czerwony jak buraczek.
Ale od razu zaszczycił mnie przebiegłym uśmieszkiem.
 - Czyli mam jakieś szanse?
Zrobiłam wielkie oczy:
 - Tego nie powiedziałam. - ucięłam.
Robiło się coraz bardziej niezręcznie, a Bena i Emily gdzieś wywiało.
 - No nie! - uparł się - powiedziałaś co powinienem zmienić! Czyli mam jakieś szanse!
 - Jesteś uparty jak osioł! - fuknęłam - z taką mordą nawet w piekle nie miałbyś u mnie szans!
 - Przed pięcioma minutami byłąś skłonna mnie pocałować!
Zatkało mnie.
 - To było dawno i nieprawda! - broniłam się!
 - Alex przyznaj podobam się tobie!
Zayn był coraz bliżej, a stolik zagradzał mi droge ucieczki.
 - NIE podobasz mi się. - powiedziałam stanowczo.
 - Udowodnij! - zażądał.
Uniosłam brew zbita z pantałyku.
 - Niby jak?
Nie zdążył odpowiedzieć.
Jego usta wpiły się do moich.
NA początku byłam zaskoczona.
Ten pocałunek był taki, że aż zatraciłam się w im.
Odwzajemniłam pocałunek nie opierając się.
Czułam taką podniecającą rozkosz.
Wplątałam palce w jego włosy i przyciągnęłam go bliżej do siebie.
Całowaliśmy się namiętnie oparci o szybę z salonu.
Ale nagle odzyskałam rozum widząc błysk.
Odepchnęłam Zayn'a i spoliczkowałam go.
 - Nigdy więcej tak nie RÓB! - wycedziłam i pobiegłam do swojego pokoju, zostawiając oszołomionego Malika w salonie.
Zatrzasnęłam za sobą drzwi i oparłam się o nie.
Podciągnęłam kolana pod brodę i wplątałam palce we włosy.
 - CO JA KURWA ROBIĘ?! - wyszeptałam...



Wiem! Dno totalne!! Bardzo was przepraszam!
A jeszcze bardziej za to, że tak długo nie pisałam, ale próbuje wyciągnąć na świadectwo z paskiem bo punkty przydadzą mi sie do rekrutacji i siedzę całymi dniami i zakuwam!
Mam nadzieje, że mi to wybaczycie :* ! Ja naprawdę się staram i dodaje wtedy gdy mam czas!
Obiecuje wynagrodzić to wam po 20 jak już będę miała wszystko na spokojnie (:            
OGŁOSZENIE PARAFIALNE ! 
Biorę udział w konkursie na najlepszego bloga miesiąca na Wymarzony Świat z 1D i mam do was wielką prośbę! Mam numerek 9 i prosze abyście zagłosowały na mnie! Zostało jeszcze tylko 5 dni! 
Tam można zmieniać swoje głosy więc jak ktoś już zagłosował to może to anulować i zagłosować jeszcze raz! Jest to ankieta wielokrotnego wyboru więc możecie zagłosować na wszystkich!
A i założyłam nowego bloga, ale on nie jest o 1D. Na razie mam tylko PROLOG, bo chce się nim zająć dopiero po wystawianiu ocen (:Tutaj macie adres: http://n-o-w-e-z-y-c-i-e.blogspot.com/
Serdecznie was zapraszam (: 

Kocham was!! 
<3 <3 <3      

11 komentarzy:

  1. Hahaha xqq Ja znowu, czytając ten rozdział, miałam banan na ustach! Nowy blog <3 <3 jest genialny ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu nie wspomniałaś o wywiadzie ?

    To mój ulubiony rozdział ! ♥


    xx , Thekaxii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wspomniałam o tym bo poprostu zapomniałam:P
      Jestem tylko człowiekiem i zdarza mi się o najwarzniejszych rzeczach zapomnieć^^
      Obiecuje napisać o tym w następnej notce^^
      Mam nadzieje, że mi wybaczysz (:

      Usuń
  3. kocham <3 meeeeega *_*
    zapraszam do komentowania 28 rozdziału :)
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAHAHA KOCHAM CIĘ ! umarłam przy tym rozdziale XD

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział świetny!! Było kilka błędów językowych ale nie miały one większego znaczenia:)Zayn i Alex- mmmmm uwielbiam tę parkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham te ich kłótnie! xd Kiedy oni będą razem? Dodaj szybko nową notkę.
    Łejtam na nexta ;3

    http://youaresostupidbutiloveyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle prawie cały czas się śmiałam xd No, Alex coś czuje do Zayn'a... Jeśli będą razem, to zdecydowanie będzie brakowało mi ich kłótni ;d
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. jest!! pocałowali się!! to już coś ;DD
    ja pierdziele jestem mega podniecona ; DD
    niech w końcu zacznie się coś dziać między nimi bo zaraz tu padnę . ; ]]
    naprawdę czaderski rozdział.
    czekam na next'a szybko dodawaj. !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ♥
    Alex i Zayn ; ) Idealna z nich para ;D Tylko kiedy będą razem, tak oficjalnie ?!
    Też chce taki prezent jak Emily ! < 33

    Mój głos już masz !
    Czekam nn ! ; **

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział w sumie jak zawsze :D Chcę aby Zayn i Alex byli już razem. Taka świetna z nich para że nie wiem ;) Czekam na next rozdział i zapraszam do mnie http://mylifewithhonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń