niedziela, 9 września 2012

Rozdział 39

        Wody! Wody! WODYY!!!!!!! Pić!!!! Pić! PIĆĆĆĆĆ!!! To właśnie moja podświadomość próbowała mi powiedzieć we śnie. Lecz niestety z nią przegrałam i otworzyłam oczy. Od razu tego pożałowałam.
 - Światło! - jęknęłam.
Przewróciłam się na drugi bok.
Coś zakuło mnie w nagi brzuszek. Wyciągnęłam to i okazało się, że są to magiczne, przeciwsłoneczne, okulary Alana! Założyłam je.
Niechętnie wstałam ze skórzanej kanapy.
       Postawiłam nogi na ziemi i dopiero teraz poczułam dudnienie w głowie, jakby ciśnienie rozpierało mi czaszkę od środka. Nie dość, że rzez jakieś pięć minut widziałam wszystko podwójnie i na dodatek cały głupi pokój się kręcił. W końcu wszystko się ustabilizowało i wiedziałam gdzie jest dół, a gdzie góra. Postawiłam pewnie nogi na ziemi, a ktoś pod moimi stopami jęknął i przewrócił się na drugi bok. Zlokalizowałam źrógło zamieszania i okazał się nim Zayn.
Nawet nie pofatygowałam się powiedzieć "Przepraszam"... PIĆĆĆĆ!
       Spróbowałam ominąć trupy, które leżały mi pod nogami. Z moich obliczeń wynika, że Brakuje Harrego, Mike i Alana... a ruda czupryna gdzieś się też zapodziała.... Kuźwa.... odbija mi. Weszłam na nogę Niallowi, a ten spał jak zabity z głową w doniczce... Widzę, że przez całą noc nawoził kwiatki. Znalazłam na ziemi bluzę i założyłam ją. Ciepło! Jak dobrze... Ale pić!
       Wtargnęłam do kuchni jak terminator przewracając wszystko na mojej drodze. szłam dość chwiejnym krokiem, bo niepewnie czułam sie na nogach. Czułam jak zbiera mi się na wymioty, ale na razie, chciałam się napoić. Sięgnęłam głową do kranu i puściłam lodowatą wodę. Cudowne orzeźwienie! Gdy wymoczyłam głowę, az tak, że stałam się całkiem przytomna, nadstawiłam usta pod strumień wody i zaczęłam czerpać radość, z życiodajnej wody. Piłam tak długo, aż zdało mi się, że pęknę. Czułam się jak smok wawelski, który chciał wypić całą Wisłę... Osunęłam się na podłogę, zostawiając ślady ściekającej ze mnie wody.
 - Alex... żyjesz? - poczułam że ktoś potrząsa mną.
Obudziłam się. Zamrugałam oczami regulując ostrość. Przed sobą zobaczyłam burze ciemnych włosów, a w nosie poczułam zapach słodkich perfum.
 - Zostaw mnie ja umieram. - mruknęłam i obróciłam się na drugi bok.
 - Skąd tyś się tu wzięła? - zapytała wcierając mi włosy.
 - Mama mnie urodziła- wymamrotała.
Dan westchnęła.
 - Wież, że nie o to pytam.
Próbowałam wzruszyć ramionami ale sie nie dało.
 - Ja nie myślę w godzinach porannych. - odpowiedziałam nasuwając kaptur na głowę.
 - Jest po dwunastej.
Kuźwa! Tak wcześnie!
 - Przed piętnastą nie funkcjonuję. - odparłam.
 - Jak nie chcesz gadać tonie. - wstała - na stole masz proszki na kaca. Radziłabym ci ich użyć.
        A później słyszałam już kroki na schodach. Pięknie. Czy tylko ja umiem od siebie ludzi odtrącać?
Sięgnęłam po szklankę i po pierwszym łyku, zawartość mojej jamy ustnej została wypluta na podłogę. TO BYŁO OCHYDNE!! Zmusiłam się do wypicia całego, tego fujstwa. Nie pofatygowałam się odłożyć szklanki na stół. Po prostu postawiłam ją na podłodze, zwinęłam sie w kłębek w cieniu wyspy. Zamknęłam oczy.
Obudził mnie jakiś jazgot dochodzący z drzwi.
 - Liam! To twój dom! - myślałam, że krzyknęłam, ale tak na prawdę wydał się ze mnie jakiś niezrozumiały charkot.
       Nie słyszałam odpowiedzi, wiec postanowiłam sama pofatygować sie, i otworzyć drzwi. Wstając uderzyłam głową z całej siły o blat wyspy. Jęknęłam i nad głową zaczęły mi latać jednorożce. Przejrzałam sie w jakimś garnku. Wyglądałam okropnie. Fioletowe sińce pod oczami i spierzchnięte usta. Moja twarz ogólnie wyglądała jak pobojowisko. Naciągnęłam kaptur na głowę i włożyłam okulary. I o wiele lepiej! Nie chciałam iść po zimnych kafelkach i wciągnęłam na nogi, buty... chyba Harry'ego? i poczłapałam do drzwi. Gdy zobaczyłam listonosza, zawahałam się... Ale w końcu odważyłam sie lekko uchylić drzwi.
 - Dzień Dobry. - pwiedział.
 - Dobry - powiedziałam.
 - Mam przesyłkę do pana Zayn'a Malika. - wskazał na pudełko pod nogami.  
Było dość spore.
 - Zayn - zaczęłam -  jeszcze ze śpi...        
 - Pani też morze podpisać. - podał mi kartkę - proszę o parafkę i i tu.
Spojrzałam na to podejrzliwie, ale podpisałam we wskazanych miejscach.
 - Dziękuje... życzę miłego dnia. - odwrócił się i odszedł.
 - Ja również...
Moje zmysły zostały otępiałe przez kaca to się nie dziwie mojego przymułu.
      Wtachałam paczkę do domu i sprawdziłam co to jest. Zayn się nie obrazi... chyba. Po wczorajszym to nawet nie bd się gniewać. A po za tym nie pamiętam co robiliśmy od czasu limonki. Film mi sie urwał... trzeba popytać ludzi jak sie obudzą.Postawiłam paczuszkę na kuchennym blacie i sięgnęłam po nóż. W środku znalazłam belgijskie cygarety i kilka paczek jakiś podejrzanych szlug.
      Mój mózg chodź otępiały zaczął już wymyślać bezbłędny plan zbrodni. Wypakowałam wszystko z paczki i wsadziłam do niej jedną z patelni. Poszukałam taśmy i zakleiłam pudełko. Perfekto! Prawie nie do poznania, że była otwierana.
Resztę tego świństwa zapakowałam do reklamówki, wzięłam kluczyki z samochodu i pobiegłam schować to do bagażnika. To prezent dla Bena na urodziny mam z głowy. Belgijskie cygara.... będzie zadowolony. A resztę oddam potrzebującym.
Wróciłam do domu i zaczęłam biegać po schodach. Dorwałam drzwi z pokoju Liama, za którymi słyszałam śmiechy i weszłam.
 - Mam genialny pomysł odnośnie Zayn'a! - uświadomiłam ich.
Ci spojrzeli na mnie najpierw ze zdziwieniem, a później z przebiegłymi uśmieszkami.
 - Widzę, że ci lepiej. - stwierdziła Danielle.
 - A co do wczorajszego wieczorka... no no... nie próżnowaliście razem - dogryzł chłopak.
Nie miałam siły na kłótnie wiec zostawiłam to na inny czas. 
 - Cicho! - uciszyłam ich gestem - Chyba wszystkich wkurza, że Zayn pali? - pokiwali głową - No to wpadłam na genialny pomysł... żebyśmy może tak pochowali mu wszystkie paczki szlug, a na nich miejsce dali antynikotynki? Co wy na to?
Na ich twarzach malowało się zdziwienie. A potem zabrali sie do roboty.
 - Pojadę po plastry i gumy do apteki - Li wziął klucze od samochodu i wyszedł z pokoju. 
Danielle szczerzyła sie do mnie:
 - Chodź! Lou wie gdzie Palacz ma pochowane szlugi! - pociągnęła mnie za rękę.
Wpadłyśmy do pokoju chłopaka...
 i prawie straciłam wzrok!
Tommo paradował sobie po pokoju na waleta i próbował skakać do piosenki... dziwne odreagowywanie kasa nie ma co.
Kuzynka pisnęła i zakrywając oczy pobiegła do pokoju swojego chłopaka i zatrzasnęła drzwi.
 - Lu! Na miłość boską zakryj się! - zaczęłam na niego krzyczeć.
Nic nie widziałam przez dłonie którymi osłaniałam oczy przed oślepnięciem... a tak chciałam widzieć jego minę! No cóż... Może w innych okolicznościach!
 - Alex! Nie drzyj się! - powiedział. Daje głowę, że zatkał dłońmi uszy.
 - Ubrałeś się? - zniżyłam głos do szeptu.
 -Tak! - odszepnął.
Zrobiłam sobie szprę pomiędzy palcami. Gdy zobaczyłam dalej nagiego chłopaka, aż odskoczyłam piszcząc.
 - Ty porąbany cwelu! Czy tu naprawdę chcesz abym straciła wzrok?! - zaczęłam drzeć się na niego.- Może byś tak z łaski swojej się ubrał, a nie paradował na waleta w pokoju... z jednym dupnym oknem na ulice i fankami, które robią ci zdjęcia. 
Poczułam wiaterek i usłyszałam kroki wybiegającego w popłochy chłopaka.
Ciekawe kiedy się kapnie, że nie ma takiego okna, a jego widok jest na drzewa i basen. Jakby to wujek Ben powiedział " Nawet na kacu, ze mnie jest czwana bestia ".
Bezpiecznie otworzyłam oczy. Nie wiedząc co właściwie próbowałam osiągnąć powlokłam się d pokoju Zayna.
          Na drzwiach miał porysowane markerem jakieś ludki i całę były takie jakieś w artystycznym nieładzie... pobazgrane markerami. Była podobizna Harrego i reszty chłopaków... Jakis pies z zadurzą głową. O Paul! Coś mu się przytyło! Jeszcze kilka nieznanych mi osób... a ta która miała o wiele za dużą głowę i otwierała jape jak najszerzej aby na kogoś na wrzeszczeć to byłam ja. Poznałam po tym, że dał strzałkę i napisał " Codzienność Alex "... Ta... chyba sobie długo pogadamy! Mike pomoże mi przywiązać go do krzesła i zabezpieczyć od świata zewnętrznego, a później pójdzie w ruch paralizator... albo nie! Nożyczki do włosów! Zrobię go na wojaka! Może w końcu znajdzie se dziewczynę... Jak to mówią "Za mundurem Panny sznurem!".
Nacisnęłam na klamkę.
          Uderzył mnie zapach jego pokoju... Mógłby kiedyś wietrzyć! Od szlug robi mi się niedobrze! Ściany były w podobnym stylu jak drzwi... tylko jakby ułożone w komiksy i widziałam jeszcze dużo niezamazanego miejsca markerem... Pokój miał... kiedyś miał białe ściany... zwykłą żarówkę, która wisiała nieosłonięta, wygodne łoże małżeńskie... co prawda było całe rozkopane, i poniekąd leżały na ni ciuchy ale w porównaniem z moim pokojem, to on jest czyścioszkiem... no i oczywiście na ścianie nie mogło zabraknąć wielkiego lustra w którym Zayn mógłby się przeglądać!
          Podeszłam do szafki nocnej i otworzyłam szufladę. Pierwsze co rzuciło mi sie w oczy to okulary... To on chodzi w okularach? Nie wiedziałam... trzeba sie kogoś spytać... Żel do części imtymnych... prezerwatywy... Chłopak na wszystko przygotowany... haha! Po za tym paczka szlug! Sadziłam ją do kieszeni bluzy. Pod materacem znalazłam prezerwatywy... Tu się roiło od prezerwatyw! To prezerwatowe królestwo! A Zayn jest królem kondonów... Dobra odwala mi.
Usłyszałam skrzypienie drzwi i padłam na łóżko udając, że śpię.
 - Alex to tylko ja! - najpierw poczułam jak oberwałam z  poduszki, a później usłyszałam głos Louisa.
 - Ała! - krzyknęłam  - pogięło Cię?
 - To masz za to, że okłamałaś mnie z oknem! - krzyknął mi do ucha    
Spojrzałam na niego z ukosa, na szczęście miał na sobie gacie
 - Już Cię główka nie boli? - dogryzłam.
Spojrzał na mnie jak przyczajony lew, że zmrużonymi oczami.
Później zaczął mnie "łaskotać". Chyba mu nikt nie powiedział, że ja nie mam łaskotek.

***

 - No mówię ci! Tak było! - upierała sie Danielle. 
 - Nie uwierzę puki nie zobaczę! - zaświergotałam jej nad uchem.          
         Gdy skończyliśmy akcje z podmianą szlug na gumy.... w czym Eleanor wpadła na genialny pomysł aby wyrzucić szlugi, a do pudełek wsypać gumy dla podpuchy. Wszystkim pomysł sie podobał. W sumie znaleźliśmy siedem pudełek papierosów. i Królestwo prezerwatyw... w czym Połowę Lou uznał za zapłatę za pomoc w rzuceniu palenia... Ja tych chłopaków nigdy nie zrozumie!
Jedliśmy śniadanie kiedy reszta jeszcze odsypiała kaca... dziwię się czemu ja też nie spałam... przecież w ołowie imprezy straciłam kontakt z rzeczywistością... ktoś mi coś dosypał! Nie no... pada mi na mózg.  Aktualnie Dan Z Liamem próbowali mi wmówić, że ja z Zaynm przez dobre półgodziny udawaliśmy orgazm leżąc razem na blacie kuchennym... akurat w to nie wierzę!
 - Zaraz kamera się naładuje to zobaczysz! - powiedział triumfanie Liam.
 - A se zobaczę! - nie wierzyłam  w to i moje słowa dawały mi pewność.
Teraz w piątkę siedzieliśmy wpatrując się w kamerę kiedy zaświeci pomarańczowa dioda. W między czasie dowiedziałam się, że El z naszym kochanym Louisem wylądowali w łóżku i tyle z tego pamiętają... W czym Liam im i uświadomił gdy kładł się spać przeszkadzały mu jęki Eleanor i stękania Louisa. A potem pan Marchewka zaczął śpiewać jakąś rycerską balladę, o pięknej królewnie, honorowym rycerzu i ptaszku, który wchodził do gniazdka. A ja postanowiłam nie wnikać.
W Końcu zaświeciła się dioda i wszyscy próbowali dostać sie do kamery.           
 - STOP! - krzyknęłam.. Wszyscy zastygli w jednym ruchu - To jest moje. I ja to bd trzymać!
Zaczęli szemrać... Ale uspokoili się.
Wzięłam kamerę i zaczęłam odtwarzać. Ostatnią godzinę, którą pamiętałam to 23,23... co za ironia losu! Włączyłam od tej godziny.
         Szczerze nie zdziwiło meni to, że Zayn na mnie leżał i całowaliśmy się na blacie kuchenny. Uczepiłam się go jak jakaś małpka, a później przyparł mnie do ściany. Zayn zaczął coś majstrować przy staniku, ale nie potrafił go rozwiązując na całe szczęście! Podwójny supeł rządzi! Po czym jak Daniele... niestety mówiła zaczęły się nasze jęki i skomlenia... to było poniżające... ale cóż mogę poradzić? To przez Malika!
 - Mówiłam! - wykrzyknęła triumfalnie.
 - Zamknij się! - warknęłam.
Przewinęłam dalej. O Mike i Alan... całowali się?! WTF?! Nie mogłam  w to uwierzyć. On przecież był zabujany po uszy w Livi! To nie możliwe! Oczy mnie mylą! Chwila! Przestali A Alan poszedł Błagać Livię o wybaczenie...  bez komentarza. Harry nagi w basenie... Spoko... osobiście to ocenzuruję. A teraz Goły Niall...
 - Co wy macie cie do tych biednych spodni? - zwróciłam się do Louisa
Ten wyszczerzył się.
 - Lubimy sobie swobodnie pomajtać! - wykrzyczał ten gamoń.
Boże! Z jakimi ja ludźmi żyję?
        Zignorowałam go i oglądałam dalej. Zayn z tłuczkiem do kotletów, garnkiem na głowie i fartuszkiem... Wrzeszczał coś, że jest królem gotowanej kukurydzy... Boże! chłopak totalnie odleciał. JA nie byłam gorsza. Próbowałam wejść do piekarnika, ale Danielle mi nie pozwoliła i  ostateczności weszłam do pralki... I zaczęłam się kręcić. Boże... już nigdy więcej alkoholu!
Oczywiście żartuje. 
Później Liwia tańczy na rurze... oczywiście rurki nie znalazła to zadowoliła się kolumną balkonową... Później przyłączył się do niej Alan, tylko w stroju kąpielowym... A później jakieś trzy postacie śmignęły przed kamerą i wskoczyły do wody. Gdy sie wynurzyły poznałam Mike, siebie i Zayna... Znów polecieliśmy w ślinkę... 
 - Boże! Nie mogę tego oglądać! -  próbowałam sklapnąć kamerkę, ale czyjaś ręka mi przeszkodziła.
 - Czekaj teraz bd najlepsze! - Powiedział Liam i cofnął dłoń.
 - Pamiętaj, że tylko małe dzieci i pijani mówią prawdę! - poradziła mi Dan...
Spojrzałam na nich przerażona.
 - Nie wiem po kija mi to wiedzieć... ale nie wnikam... po tej imprezie mało co mnie zdziwi.
No i oglądałam dalej.
Wszyscy wylądowali w basenie i śmiali  sie do rozpuku. Później Niall zaliczył zgon na kanapie, po nim Liwia i Harry... którzy przez większość filmiku gdzieś zniknęli w podejrzanych okolicznościach... Osobiście jestem przerażona perspektywą zostania ciocią. Po czym Zayn zrzucił biednego Horana na ziemie, a ten ocknął się i zaczał się miotać. W ostateczności wsadził głowę do doniczki i zaczął nawozić fikusa... Ble! Dobra...
Usiadłam razem z Zaynem na kanapie i oboje jakoś gaworzyliśmy po pijaku... z trudem, ktoś nas zrozumiał, a co dopiero my siebie.. 
 - Ale... wiesz... gdy ja usłyszałem, że Dan robi... imprezę... To chciałem zwalić konia... 
WTF? - dobra dalej.  
 - Kupić konia? - pijana Alex wytrzeszczyła na niego oczy - A nie lepiej go nająć? 
Ten zaczął wymachiwać rękami w niezgodzie.       
 - ZWALIĆ!  - wydarł mi sie do ucha. 
 - Aaaaa... - olśniło mnie. 
 - Tak więc... O czym my gadaliśmy? - chłopak całkiem się stracił. 
 - Nie wiem! - zaśmiałam się. 
Ten podrapał się po głowie. 
Później podeszła do nas Mike i włączyła sie do monologu. Oczywiście wszyscy wszystkich zrozumieli i wg... JA z Mike ciągnęłyśmy się aż tak w rozmowe o jakiś pierdołach, że nie dałyśmy Zaynowi dojścia do głosu. 
 - Alex... - wymruczał... 
 - Co?! - powiedziałam poirytowana i czknęłam. 
 - Bo ja chce ci coś powiedzieć! - zacżał wrzeszczeć mi do ucha jakbym była głucha.
 - NO?! - powiedziała za mnie Mike. 
Chłopak udał zakłopotanego. 
 - Bo ja Cie kocham. - Widać w jego twarzy, że mówił prawdę. 
Pijana wersja Alex spojrzała na niego i nic nie powiedział. Wpatrywała się tylko w niego z niedowierzaniem. 
 - Alex... naprawde Cię Kocham... 
I chłopak uciął komara.            
         Kuchnia jakoś opustoszała. Siedziałam sama na krześle i wpatrywałam sie w kamerkę. Przewinęłam i oglądnęłam jeszcze raz scene, w której Zayn wyznaje mi miłość.
 - Kocham Cię... - ciągle i w kółko powtarzał te słowa.
W brzuszku poczułam przyjemne motyli. Pierwszy raz od wielu tak poczułam się dowartościowana. Ktoś mnie ko cha... i to szczerze... Uśmiechnęłam się. I tak sobie siedziała, szczeżąc się jak głupia do wyłączonej kamery. 


        Na reszcie dokończyłam ją! Miałam zamiar ją dodać 3 września, ale wyskoczyło mi pare spraw związane z naszą 10 przyjaźni moją i  Kingi! Kochanie! Kocham Cię! I mam nadzieje, że zawsze już bd razem!! A Ja nie bd chciała być moim świadkiem na ślubie albo chrzestnym moich dzieci to zamorduje z zimną krwią!
         Chciałabym was poinformować, że postaram się notki dodawać co weekend, ale nie wiem czy mi wyjdzie... nowa szkoła i muszę najpierw się w niej odnaleźć, a później bd myśleć co dalej. Nie bójcie się! Obiecuje, zakończyć ten blog i bd go prowadzić az do końca:D
Zapraszam do wszystkich zakładek, które są na blogu. Pojawił sie mój wywiad z Wymarzony Świat z 1D  i Kto jeszcze nie przeczytał to polecam! Również zapraszam na moje blogi, które prowadzę z Pimeys  i Kingą!
Pozdrawiam!
Bujka!!!  

23 komentarze:

  1. hahaha ten rozdział jest boooski. Ja chce takich więcej. Już nie mogę doczekać się następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. B-O-S-K-I-E . *-* Kiedy następny.? Plizzzz kiedy następny... ???? +
    Zapraszam do Mnie. ( :
    one-direction-history
    : )

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham kocham jeszcze bardziej cię kocham za tego bloga:D

    OdpowiedzUsuń
  4. JEJKU cudowny ;* Nie mogę doczekać się nn ;P Przy tym tak się uśmiałam jak przy poprzednim zresztą ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty rozdział.!!!
    jejciu ta końcówka jest przecudowna.!! Teraz to już muszą być razem. ; )) chociaż fajnie by było gdyby jeszcze trochę się sprzeczali i takie tam, bo dzięki temu to opowiadanie jest wyjątkowe. ; DD
    przez cały czas praktycznie miałam banana na ryjku kiedy to czytałam, te twoje teksty mnie rozwalają. ; ]]
    czekam na next'a i zapraszam do mnie. ; **

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa jakie słodkie zakończenie! haha w ogole kocham twoje teksty i opis tego dnia hahaha kocham kocham twojego bloga! czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiste.! hah:D świetnie to wymyśliłaś :) Z resztą jak zwykle :):) Dodawaj szybko nexta, bo nie wytrzymam :)

    Zapraszam do mnie:
    http://all-my-life-i-waiting-just-for-you.blogspot.com/

    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  8. tak długo czekałam na ten rozdział, ale warto było:) uwielbiam tego bloga, proszę powiadamiaj mnie o nowych notkach na gg 44435618 będę wdzięczna. Jestem ciekawa co zrobi teraz Alex, i jak będzie zachowywał się Zayn:) Czekam niecierpliwie. Pozdrawiam M.Payne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest oczywiście wspaniały JAK ZAWSZE ZRESZTĄ! Mam nadzieję, że szybko możemy się spodziewać nowego? W każdym razie uwielbiam ponad wszystko i choć znaiedbuje wszystkie blogi z czytaniem to nie tego! Więc wrzucaj next!!!!!!!!!!!!!!!
    p.s. mogłabyś wyłączyć wpsiywanie tekstu z obrazka ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja Cb też kocham i wybacz, że tak długo, ale wiesz jak jest :* genialny rozdział :********

    OdpowiedzUsuń
  11. Przypadkowo trafiłam na Twojego bloga i bardzo się z tego cieszę! ;))
    Przyznam, że trochę czasu zajęło mi przeczytanie wszystkich rozdziałów, ale ani trochę nie żałuję :)
    Opowiadanie przejemne; pisane z humorem; fajnie się czyta - będę wpadać ;))
    PS: W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    kartkazpamietnikazyciorys.bloog.pl
    nadzwyczajnezyciekaitlyn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. awwwwwwwwwww kocham CIĘ dziewczyno , dodaj jak najszybciej następny nie mogę się doczekać <3333

    OdpowiedzUsuń
  13. No Prooooooooooooszę ! Dodaj następny ! To tak świetnie się czyta, świetna fabuła i w ogóle super ! To takie zajebiste ! więcej ! Nie mogę się doczekać następnego !

    OdpowiedzUsuń
  14. pisz,pisz,pisz proszę! Nie mogę się doczekać co będzie dalej;> Kocham Twojego bloga! ;* I Zapraszam do mnie na www.il-suffit-de-respirer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej super to opowiadanie i w ogóle cały blog :):) Super piszesz, bardzo ciekawie i intrygująco:) Czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. proszę dodaj następny rozdział <3 nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  17. eee plisss dodaj ten kolejny rozdzial czekam juz od 9 wrzesnia jestes zarabista w pisaniu i powinas to pisac dalej wiec dawaj ... <3 plisss

    OdpowiedzUsuń
  18. W parę dni przeczytałam wszystkie rozdziały. Jestem No'lifem, nic innego nie robię, tylko czytam xd. Mniejsza o to. W porównaniu do tych pierwszych rozdziałów widzę różnicę, poprawił ci się styl pisania, aczkolwiek wciąż brakuje mi opisów, w porównaniu z dialogami jest ich śmiesznie mało, ale to wiesz, to jest takie moje zboczenie ;). Tak czy inaczej przyjemnie mi się czytało i cholernie polubiłam Alex :D. Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały ;).
    the-sun-will-set-for-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. rozdział boski^^
    kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  20. Booooskoo <3 Czekam na next oby szybko :)
    Zapraszam też do siebie :)
    http://the-story-of-my-liife.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  21. Koniec weny czy poprostu siędroczysz z nami?
    Dodaj kolejny rozdział wkońcu!
    http://chodzitylkoonas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie trafias... u mnie brak czasu bo zakuwam dniami i nocami... rozdział bd w weekend:D MAm nadzeje ze sie wyrobie:D

      Usuń